Oxon
Bouncer
[Intro]
Oxon: "Ej, czaisz tego typa? Prawie nas zabił. Dobrze, że już po wszystkim"
DJ Smutek "No kurwa, nie do końca. Stary, zobacz kto stoi na bramce"
Oxon "Ahaa, będzie problem.."

[Zwrotka]
W szale chwyta mnie za szmaty dłoń wielkości naleśnika
Nie zdążę pomyśleć nawet: "Ale przypał!", czy poskładać mowy
Myślę: "Co za potwór tu się tak nieładnie wita?"
Nagle widzę tego skurwysyna, typ jest kwadratowy
Przy tym wielkim drabie czuję się zaledwie chłopcem
Wygląda jakby na śniadanie zjadał ze dwie owce
Mówi, że nie wejdę, bo ode mnie jebie towcem"
A ja ciągle jestem pewien, że mnie też ten zeżreć chłop chce
Wielkie bydlę, z małą głową, bez łączenia
By się odwrócić kręci całym sobą, bez wątpienia
Nie kręci go piłka, lecz ma dzisiaj pokopane
"Jakiś kutas mnie wkurwi, to obijam go kolanem"
Twarz nieskażona myślą, lecz ręce znają juchę wrogów
Skoro potrafią bić to „lecę, a po chuj mnie powód?"
Ten tu się chyba dzisiaj jeszcze nie rozerwał
Co mam prosić by mnie wpuścił? „Plis, odwdzięczę się w konserwach"
Nic to panie Decepticon, nie jestem ci przeciwnikiem
Kumam, to jest twoja dżungla, jesteś w niej największym dzikiem
Spompowane mięśnie, twoja duma niczym pancerz
Chodźmy szukać bounce'u w klubach gdzie jest milszy bouncer