Rap Genius Polska
Znany i lubiany - recenzja
Czułem niepokój. Niepokój związany z tym, że płyta może nie spełnić moich rosnących oczekiwań. Single nie zafundowały mi erekcji, a "Lepiej nie pytać", które wielokrotnie gościło na moim odtwarzaczu to poprzeczka postawiona po sam szczyt. Mało tego, raper rozpoczął eksperymenty z nowoczesnymi, ciężkimi brzmieniami, które przy pierwszym kontakcie nie przypadły mi do gustu. Czy Bonson podołał?
Zabrałem się za odsłuch i... Poczułem broń na skroni, zupełnie tak, jakby pierwszy numer wymierzony był wprost we mnie. Wkurwiony Bonson na elektronicznym pazurze Matheo celuje we wszystkich krytyków, czyli robi to, co potrafi najlepiej. W nieco ponad trzy minuty Damian udowodnił mi, że koncepcja mieszaniny starej, brudnej zajawki, głosu ociekającego wkurwieniem i hektolitrami przelanej wódy oraz nowoczesnych brzmień jest wręcz wskazana. Niezwykle syte, elektroniczne podkłady i oldschoolowe podejście Bonsona mogłyby być spoiwem dwóch obozów polskich słuchaczy - tych ze starej i nowej szkoły, jednak Bons jawnie krytykuje próżne, bezmyślne podejście newschoolowców, co szybko burzy pozorną nić porozumienia. Przemierzając przez kolejne tracki mój zapał nie gasł, jednak ciężar alternatywnych podkładów powoli mnie przygniatał. W połowie płyty zacząłem modły, by wreszcie usłyszeć Bonsona z poprzednich krążków, ależ on lubi zaskakiwać... Tym razem również nie zawiódł. Z resztą, co ja będę mówił, sprawdźcie sami!
W tym momencie przechodzę do surowej, hip-hopowej sfery. Odnajduję coś, na co czekałem przez cały czas. Drugą część albumu otwierają "Siksy, miksy i technicsy", które tworzą doskonały kontrast z poprzednimi trackami. Produkcja duetu WaxEaters wręcz prosi, by bujać głową pod pyszny, lekkostrawny sampel. Wkrótce łapię feat Mielzkyego. Co mogę powiedzieć? Chłopaki są stworzeni, by grać razem. Nawet fizycznie są coraz bardziej podobni. Kolejnym featem, nad którym warto się zatrzymać jest Laik - Ślizgerzy pewnie już rozgrzali klawiatury - w "AF" zaprezentowali nam wymianę ośmiowersowych zwrotek przy wsparciu kolejnego, nieziemskiego sampla z kobiecym wokalem
Spytasz o tematykę? Stary, solidny Bonson. Życie się toczy - melanż, bloki, miłość, interesy i kawał świetnej braggi, co więcej można powiedzieć? Po prostu Hip-hop
Temperament Bona nie stygnie przez cały album. Ba, temperament Bona nie stygnie nigdy. Nawet przy pozornie spokojnych kawałkach komuś się obrywa. Do tego świetnie ugryziona kpina z nowej szkoły w naprawdę smacznej odsłonie, cały Bonson -
Możesz kochać, możesz nienawidzić, chuj z tym, NARRRRRRA!