Pork Pores Porkinson
Jesteś Wybrańcem
[Verse 1]
Podobno dziś ludzi nie budzi już budzik ty tylko hajs hajs i sumienie
Lecz chuja ja wiem Huawei, Samsung wyjeb, przy łóżku twój iPhone 7
Wbijasz stopy w swe kroksy - wstajesz! wzywa cię jebany toxic land
Ray bany - oksy bez dioptrii - cel - propsy, szelest no i mocny seks
Odkręcasz wodę - hansgrohe, sam sobie obmywasz mordę z chemii
Sam sobie ładujesz na zdrowie - alko, narko lub wiadro protein
I nadal szukasz w tym magii, tak jak we własnych butach balansu
Swój kodeks jak król Hammurabi wymyślasz od nowa na codzień - sztuka kontrastu
Wychodzisz z domu do auta (auta) be be bmw, fe fe felgi bbs
W końcu ty samiec alfa jesteś, do tego wrażliwy jak ciekła rtęć
Nadal uważasz, że arka (arka) wybudowana tu stoi dla ciebie
Powiedz, że wśród szklanych kaskad i arkad liczysz się tylko ty jeden - Noe
Liczysz się tylko ty jeden Noe!
Liczysz się tylko ty jeden Noe!
Liczysz się tylko ty jeden Noe!
[Ref]
Jesteś wybrańcem!
Jesteś straceńcem!
Jesteś wybrańcem! albo szaleńcem!
[Verse 2]
Wychodzisz już z auta skrojona Vistula, Festina z nadgarstka błyszczy dla Króla
Dzisiaj nie w Nike'ach, lasotki Badura dziś masz wyglądać poważnie akurat
Dziś w Yves Saint Laurent interes, choć pachnie inaczej niż Guilty od Gucci
Gdzieś tam czeka twoja Channel, kobiety dzielisz na żony i kurwy
Podchodzisz do windy, naciskasz że w górę
Jasne, że w górę przecież nie w dół
Oszklony budynek wysoko nad murem wysyła ci windę czerwoną bo Król
Ostatnie piętro z widokiem na miasto zapiera dech ci
Teraz na dachu ogrodu namiastką tam stoi ona i zabiera cię dziś
[Bridge]
Zabiera cię dziś....
Piękna jak księżyc
Ha ha jesteś wybrańcem....
Ha ha w podróż do nikąd....
Daleko do gwiazd....
[Verse 3]
Ambicja jest piękna lecz nie ma imienia jak każde piękno złowrogie jest
A dzisiaj jej ręka jest ciepła jak Preria i trochę zbyt lekko prowadzi cię
Na krawędź dachu co jak margines w zeszycie budzi szacunek lecz budzi też lęk
Wychodząc za linię przekraczasz granicę, gdy stawką jest życie nie cofniesz już się
Skacząc z dachu ją trzymasz za rękę, nie wierząc wciąż w manipulację
Skacząc z dachu otoczony jej pięknem wierzysz, że ktoś wyłączy grawitację
Skacząc z dachu nie ma nic więcej, skąd wiesz? może jeszcze coś jest
Skacząc z dachu nie ważne jest miejsce, ale to że może wdychasz powietrzę cartier
[Bridge]
Ale to że może wdychasz powietrzę cartier...
Ale to że wdychasz powietrzę....
Podróż do nikąd....
[Ref]
Jesteś wybrańcem!
Jesteś straceńcem!
Jesteś wybrańcem! albo szaleńcem!