Grubson
Zielony
[Wstęp: Jarecki]
Tak jest, ziomek! Ha. Tak, czasem musisz po prostu wyrwać się za miasto, odetchnąć świeżym powietrzem i naładować baterie. Tak jest...

[Zwrotka 1: Jarecki]
To dzisiaj lecimy na vipach
Wbijta do fury i głośna muzyka
Rusza z kopyta dyliżans
Ale na bitach dopiero świta
Tu się zaczyna szalona przygoda
Integracyjnie – od słowa do słowa
Na sztywnym karku buja się głowa
Dzisiaj zapowiada się piękna pogoda, man
Tak jest, mamy misję
Musimy zdać się na intuicję
Takie chwile są magiczne
Nie ma to jak zrobić coś spontanicznie
Natura, góry i las
Ważny jest cel, nieważny jest czas
Dziś będzie taki lot, że każdy z nas zapamięta
Co działo się tego dnia

[Refren: Jarecki]
Po prostu wykorzystaj piękny dzień
Spakuj plecak weź rolady dwie
Naładuj baterie, bo to potrzebne jest jak tlen
By oddychać powróciwszy w miasta zgiełk
[Zwrotka 2: Jarecki]
Więc, kiedy lecę tak z moją brygadą
Nieważny dla nas jest dystans
Bo w takim gronie mógłbym polecieć
Nawet na sam koniec świata
Nieważne lato czy zima
Zawsze na wypad mamy plan
To są momenty
Które człowiek pamięta do końca życia
(A jak? A jak?)
Dużo do szczęścia nie potrzeba mi, brat
Dobry humor, konserwy turystycznej smak
Nad reglami zielony szlak
Kosówka, kotły i śnieżny staw
Nie ma to jak w górach! Uma!

[Refren: Jarecki]
Po prostu wykorzystaj piękny dzień
Spakuj plecak weź rolady dwie
Naładuj baterie, bo to potrzebne jest jak tlen
By oddychać powróciwszy w miasta zgiełk

[Zwrotka 3: GrubSon]
Idąc akurat po górach z głową, usłyszałem krzyk
Na początku było słowo, potem było pyk!
Skumałem w mig, że to natura pozwala mi w pełni żyć
W Babilonii mogę tylko gnić, jeść i tyć
Laj, laj, laj, laj, laj
Zielono dookoła. Spaceruję, chilluję, śpiewam tak:
Laj, laj, laj, laj, laj
Ktoś z daleka woła, obserwuję, znajduję kompana, hej!
Nie interesuje mnie to czy on kompa ma
Jaki stan konta ma, pytam o wodę, nie szampana
Bo pora na, pora na, pora na, pora na, pora na zdobycie dnia
Dr, na... dr, na... dr, nasze życie gna
Chodzą biodra, kolana, każdy z nas formę ma
Na horyzoncie polana, moje ciało skona na
Chwilę, tam nie jestem sam wokół zieleń
A gdzie zieleń – tam tajemniczy przyjaciel
[Refren: Jarecki]
Po prostu wykorzystaj piękny dzień
Spakuj plecak weź rolady dwie
Naładuj baterie, bo to potrzebne jest jak tlen
By oddychać powróciwszy w miasta zgiełk
Po prostu wykorzystaj piękny dzień
Spakuj plecak weź rolady dwie
Naładuj baterie, bo to potrzebne jest jak tlen
By oddychać powróciwszy w miasta zgiełk

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]