[Zwrotka 1: Buczer]
Wjechał skurwiel, który napierdala pod te bity uuu niesamowitym flow
Wjechał skurwiel, co reprezentuje dumnie RPS Label ziom
Nie imponuje mi ta jazda i nie łykam tego haju
Te nędzne wypociny zjada jeden mój wers rapowany na freestyl'u
W tym kraju wystarczy drętwo porapować pod dziewięćdziesiąt dwa tempo
Metaforą z chuja wziętą zamydlić oczy słuchaczowi, wiem to
Mimo to mam swoją jazdę, chuj w bijam w innych gusta, kumasz?
Po rapuję po swojemu, im pozostaje tylko ssać nam chuja
Nie imponuje mi gangsterka w wykonaniu niedojebanych małolatów
Powinięci ze sztuką strzelą Cię z ucha, a udają prawilniaków
Nie imponuje mi show-biznes, flesze, czerwony dywan
Ale jeśli się tam znajdę to tylko dlatego, że w zgodzie z samym sobą będę nagrywał
Nie imponują mi te głupie dziwki bez żadnej ambicji, znasz to?
Które na skinienie palc wepchną sobie Twojego chuja głęboko w gardło
Nie imponuje mi cały ten syf, chłopaku czujesz?
Jedyne co mi imponuje to szacunek, na który tak ciężko pracuję
[Zwrotka 2: Dondi]
Nie mów mi, że jesteś w biznesie, bo sprzedałeś dziesięć gramów jointa
Widywałem już takich panów, dobrze wiem jak to wygląda
Chcesz szkalować moje imię, moją pieprzoną reputację?
Nie znasz mnie, lepiej zacznij budować swoją najpierw
Żyjemy w tym samym miejscu, różni nie tylko adres, łapiesz?
Chodzimy po tym samym bruku, sięgamy po ten sam papier
Dzisiaj dzieciaki z dobrych domów udają, że znajdą trudy życia
Po czym wracają znowu do tych samych dobrych domów
Matka nie wychowała idioty, dlatego po tej stronie jestem
Bo część polskich raperów obraża moją inteligencję
Kocham rap na zabój, to moja natura akurat i wciąż łapię gula
Kiedy hejtujesz nas, sam słuchasz produkcji rodem jak od Pitbulla
Jestem jak Juicy J, jestem jak Juicy J, I gotta stat
To newshool w najczystszej formie, nie jakieś wolne żarty
Proszę nie mów mi na "Ty", bo w łóżku miał Cię każdy
[Zwrotka 3: Zawik]
Osculujemy wokół ludzkich pragnień, nadziei, pomysłów, ambicji, zagadnień
Nie mamy przy tym żadnej ogólnej formy z której chcielibyśmy robić na siłę wykładnię
Muzyka to przywilej, jakość określa staż
Jak może imponować coś, co robisz pierwszy raz?
Z drugiej strony są tacy, którzy nawijają blisko dwadzieścia lat
Nie wiem czy nie słyszą swoich wokali czy po prostu myślą, że nie mają wad
Nie imponuje mi brak techniki, mimo którego sprzedają się płyty
Nie imponuje mi treść w ich numerach, jak może, skoro non-stop się powiela?
Nie imponują mi historie z życia tak zwanych, kurwa, skruszonych gangsterów
Bo nie wiem ilu z nich za uchem ma znak, który robi z nich na zawsze cwelów
Nie imponuje mi władza, z jakiej racji miałbym rządzić kimś?
Mogę pomóc komuś, ale nie będę mu mówił a którą stronę ma, kurwa iść
Nie imponują mi dupy gdy są beznadziejnie głupie, bo gdy wyjmiesz z niej kutasa, to co powiesz takiej dupie? (co?)
Nie imponują mi gwiazdy, bo show-biznes jest poarany i
Absolutnie nigdy nie imponuję sobie, bo nie jestem pojebany, Ty
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]