Young Taylor
Skarb
[Refren] [x2]
Nie pamiętasz ile obiecałeś im dać
Najcenniejsza cecha w Tobie, to Twój skarb
Nie wierzysz, weź sprawdź mój genezis
Ten fart się nie należy nam, Twój skarb to największy dar

Szukam go, ciągle szukam go x4

[Zwrotka 1]
Ciebie w ogóle nie dotyczy, siedzisz w norze szukasz przyczyn
Nie obchodzą mnie remisy, nie obchodzą mnie popisy
Gdzie nie pójdziesz słyszysz gwizdy, skarb jest w Tobie niewątpliwy
Będą jeszcze tamte gwizdy, ale to już z innych przyczyn
Się rozpędzam jak rodeo, młody przyszedł swoje przejąć
Razem ze mną Benjaminy, w grę wchodzą duże liczby
Muzyka we krwi robi mi balans, Ty weź odepnij ten zbędny balast
Weź nie udawaj w strefie komfortu, że zapierdalasz
Na małe sukcesy pracujesz latami, jak ja wiesz
A myślą nieobecni, że utopisz się w małym stawie
Ja znam Was na pamięć, żyję w Warszawie
Gdzie niejeden cham ma sławę, gdzie niejeden pcha trawę, żeby mieć na więcej niż strawę

[Bridge]
Nie trawię już tego, się rozpędzam jak rodeo
Młody przyszedł swoje przejąć, razem ze mną Benjaminy
W grę wchodzą duże liczby, pewnie większe niż myślisz
Mamy swoje rozkminy, mamy swoje rozkminy
[Refren] [x2]
Nie pamiętasz ile obiecałeś im dać
Najcenniejsza cecha w Tobie, to Twój skarb
Nie wierzysz, weź sprawdź mój genezis
Ten fart się nie należy nam, Twój skarb to największy dar

Szukam go, ciągle szukam go x4