Young Taylor
Kamień
[Refren]
Lokalna scena - kochamy jej wszystkie elementy
A ona przez zapchany nos nie czuje do nas mięty
Byliśmy tu, gdy wylewali fundamenty
Pod przykrywką nocy, tagując ich kamień węgielny
Lokalna scena - kochamy jej wszystkie elementy
A ona przez zapchany nos nie czuje do nas mięty
Byliśmy tu, gdy wylewali fundamenty
Pod przykrywką nocy, tagując ich kamień węgielny

[Zwrotka 1]
Siema mordeczko, wbijasz się w szok
Pytasz gdzie byłem trzy lata nie rok
Gdybasz, gdzie byłbym teraz gdybym poszedł z tym krok dalej
A to koguci rok, co obudzi blok - nalej
Dla ludzi stąd, a dla twoich ludzi wcale
Znam się na zwale, to dla wszystkich ludzi - żartowałem
Od lat we mnie podziw budzi jak jedziesz z zapałem
Zresztą szkoda mówić, dawaj jedziesz, ja zapalę
A ty, kurwo, leżeć, kończ odgrywać ten kabaret
Pa-pa parę propsów, pa-pa parę hejtów
Pa-pa parę wniosków, pa-pa parę błędów
Parę lat się znamy tutaj, nie stroniłem od eksperymentów
W łapie fatcap, na bani upał, głos, prawdziwość, zero talentu
I choć zero mam fejmu, to prace nad płytą wychodzą z zakrętu
Powiedzą: "Polaczek, rodaczek co pracę stawia na pierwszym miejscu"
A ja tylko balast tracę, w ramach zrób coś, balans znaczeń macie
W ramach zrób coś, puścisz to na melanż w chacie
[Refren]
Lokalna scena - kochamy jej wszystkie elementy
A ona przez zapchany nos nie czuje do nas mięty
Byliśmy tu, gdy wylewali fundamenty
Pod przykrywką nocy, tagując ich kamień węgielny
Lokalna scena - kochamy jej wszystkie elementy
A ona przez zapchany nos nie czuje do nas mięty
Byliśmy tu, gdy wylewali fundamenty
Pod przykrywką nocy, tagując ich kamień węgielny

[Zwrotka 2]
Jak wpadam do klubu, to bokiem jak Gollob na wiraż
Nie byłem tu pierwszy ponoć, ale który z ich wierszy gratis da ci taki klimat?
Jak masz własne zdanie, nie bój się o tym napisać lub powiedzieć
Nawet jak wróg miałby u ciebie zawitać i któryś z was pójść za to siedzieć
Ja zdążyłem się nasiedzieć, a nie trafiłem za kraty
Z tym, że mogę coś o tym powiedzieć, bo nie raz węszyli i zakuli łapy
A my się cieszyli, że się nie ruszyli nawet z kanapy
I chociaż ogólnie chillin', to pustki na przeszukaniu chaty
Ile to już lat w syfie, lat w syfie? - Przecież to jest w jedną stronę bilet, bilet
Nie da się już być niżej, być niżej
Nasza droga to iść wyżej, być bliżej końca
Każdy cień - każda postać
Każdy chory sen - każda pracująca nocka
Każdy nowy dzień - nowa dobra opcja
Też chciałem być na dnie, ale się od niego odbić i pokazać, że można
Jak się chce, to się da się i obczaj
Nigdy nie byłem na czasie, prędzej w czas jak riposta
Po latach się okaże, kto miał racje, a kto tylko sos chciał
Choć zostawiam znów na barze stawkę wyższą niż twój skład za koncert dostał
Mówisz ze mnie znasz, i że masz co? Problem jak Oskar?
Nie wiem co tam grasz, słyszę laną wodę jak wodospad
Ja jak Kori mam staż w budowaniu wszystkiego od podstaw