Gverilla
Pass
[Zwrotka 1]
W głowie ciągle typ pracy (zawijąć ten plik z kasy)
Wkładam wersy jak obrazy (check, check, check)
Nigdy nie przestanę marzyć
Moi ludzie pionierami, stawiam wszystkie karty na nich
Ktoś zyskuje a ktoś traci (oni ci hackują (?))
Pora zlikwidować banki (wish, wish, wish)
Nigdy nie jesteśmy sami
Ciężko skupić się na pracy
Wciąż żyjemy marzeniami (wow)
A im świat nam się na głowę wali
System się pierdoli
Jego resztki próbują ocalić (yeah, yeah, yeah, yeah)
Na katedrę miliardy wydali, świątynie
Przyrody zatem wytną (żeby potem spalić)
Oh, śnimy proroczymi snami
Podświadomość rejestruje początek wielkiej zagłady (ale wow)
Susza pali swe ofiary (wow)
Niech zaleje je tsunami
Możesz już zaczynać obstawiać zakłady

[Refren]
Chcemy zdobyć świat, zaraz może nie być jak
Wszystko się sypie jak przez przez palce piach
Ile brak nam żeby ostatecznie sięgnąć dna
W mojej głowie nie przeżyjesz dnia
Chcemy zdobyć świat, zaraz może nie być jak
Wszystko się sypie jak przez przez palce piach
Ile brak nam żeby ostatecznie sięgnąć dna
W mojej głowie nie przeżyjesz dnia (yeah)