Louis Villain (POL)
Gordon R.
[Zwrotka 1: Kwiatek Haze]
Yeah yeah, I smoke weed, I smoke a lot of weed
E1 United, robimy sos jak Gordon Ramsay
Pierzemy to jak Zygmunt Chajzer
To dla moich mord ten sztos, więc z fartem
Niech wam się ryje powodzi
Do celu, do celu powoli, tak jak Robert Korzeniowski
Nie ma, nie ma co pierdolić, nie mam zamiaru już pościć
Interesuje mnie sałata, bo jestem kurwa jaroszem
Tylko solidna wypłata, pierdolę twoje kieszonkowe
Nie pytaj mnie kurwa czy wyjdę na piwko
Nie pytaj mnie kurwa o szluga, nie jaram
Nie pytaj mnie o mateusza dziewczynko
Ja wiem jaki z ciebie aparat
Mam sprawy na mieście, nie mogę gadać
Dzwonią skurwiele, nie lubią czekać
Liczę ten becel, kocham gdy wpada
Los się ostatnio uśmiecha
Ta fabuła tutaj się toczy, człowieku noce i dnie
Cztery lafiryndy w pończochach i ze wspólasem bierzemy po dwie
Ona robi szpagat ja patrzę, wpierdalam owoce morza
Tak się skurwysyny kaszle, róbta co chceta, jak chceta, to można
[Zwrotka 2: Książę Mazowiecki]
To nie bistro, choć na szybko tutaj robię papu
Gotujemy hity, w kotle, w garnku
Podwójna porcja, bo się nie pierdolę w tańcu
Ja robię sos tutaj nawet w porze lunchu
Ty na fajku w przerwie, w korpo stoisz sobie z boku
Odpalasz zwinięty boczek, żeby nikt nie poczuł
Byle przetrwać do piątej i do domu nara
A tam znowu drugi batat
I tak się kręci to życie, szmal tu się kręci jak placek
Ja chcę ten cheddar obficie i tego nie widzę inaczej
Ciągle siekam na bicie, bo czas na główne danie
Apetyt rośnie mi w miarę jedzenia, a już trochę zjadłem
Królewska uczta przed nami, siadamy do stołu z dobrymi mordami
Te chude lata już dawno za nami, trzeba suto teraz przeżyć
Jesteś solą w oku tej rap gry, każdy tym rzyga nie zjadłszy
Sam sobie podajesz ten przypał na tacy, bo za dużo pieprzysz