[Zwrotka 1: Avi]
Każde moje wyrzeczenie było tego warte
Żeby wiązać koniec z końcem i to na kokardę
Wychowany gdzieś między ulicą, a Harvardem
Mam szacunek do pieniędzy, a dla frajerów pogardę
Z ziomkami we czterech zrzuta na wachę
Wspominamy z uśmiechem jadąc Maybachem
Sam nie sądziłem, że kiedyś tu dotrę
Gdy w głowie balety tak jak Toulouse-Lautrec
Merce-desy, stare Nokie, inte-resy idą bokiem
Dawki stresu są wy-sokie, sukces widać gołym okiem
[Refren: Louis Villain]
Nigdy nie przełknę porażki, prędzej umrę tu z głodu
I ciągle robię to z pasji, bo dość już mam tych zawodów
Pierwszymi będą ostatni, więc się tu nie pchaj do przodu
My ciągle wschodzimy, se nie rób zachodu
Nigdy nie przełknę porażki, prędzej umrę tu z głodu
I ciągle robię to z pasji, bo dość już mam tych zawodów
Pierwszymi będą ostatni, więc się tu nie pchaj do przodu
My ciągle wschodzimy, se nie rób zachodu
[Zwrotka 2: Pezet]
Młodsi nie będziemy, możemy być już tylko kurwa bogatsi
URS, Raszyn miks Fratelli Ragazzi na jachcie w Chorwacji
Ty wracasz na tarczy, my mamy Ciebie na tacy
Za mną paparazzi, dwa czarne merce stanęły na stacji
Przy łyku Lavazzy omawiamy jak to wszystko pomnożyć
Choć nikt z nas nie robi w biurze w Mordorze
Mój Boże, ty wiesz jaką drogę przeszedłem wybacz, że upadłem
Niczego nie miałem, musiałem niestety podpisać pakt z diabłem
Moi ludzie to wilki, nie husky, więc jeszcze sobie warkniemy
Gryziemy jak mastif, gdy czegoś chcemy, nie czekamy jak hieny
I żeby słowa nie miały ceny to teraz wypijmy
A jak przyjdzie co do czego to każdy jest niemy i każdy niewinny
[Refren: Louis Villain]
Nigdy nie przełknę porażki, prędzej umrę tu z głodu
I ciągle robię to z pasji, bo dość już mam tych zawodów
Pierwszymi będą ostatni, więc się tu nie pchaj do przodu
My ciągle wschodzimy, se nie rób zachodu
Nigdy nie przełknę porażki, prędzej umrę tu z głodu
I ciągle robię to z pasji, bo dość już mam tych zawodów
Pierwszymi będą ostatni, więc się tu nie pchaj do przodu
My ciągle wschodzimy, se nie rób zachodu