Hase
Jebany Tajfun
Weź nie czaruj Nas, że jesteś "Swag" i kasę masz
Ty, obyś zdechł jak na koncertach mówisz w twarz do mas
Dbam żeby rozjebała Was muzyka też, bo tyka zegar gdzieś
A rap kuśtyka, ile czasu dasz na grę ?
Kto najlepiej pojechał? Wymieniasz pierwszego mnie
Ciebie się nie bierze do numerów, tylko wymienia, e ?
Głosy sumienia by zabiły śmiech, gdybym miał je
Ale są tak złote, że nie widzę przeszkód by jebać je
Patrzę ponad flotę, rozgłos i młode pizdy
Bo non stop pamięć powtarza dotąd, po co tędy szliśmy
Nie mam iskry, niosę kanistry benzyny na miasta Wam
I będzie jazda jak choćby namiastka ujdzie z życiem tam
Im trzeba prądu, nie szukam z nimi kontaktu
Raperzyny - chcą na wyżyny zrywać flagi z masztów
Jeden na stu, dla Was tu Hase jak na zaraze lek
Obiecałem i wyjebie w cholerę tą cholerę
Są tacy pewni siebie, kurwo, popatrz się na mnie
Mam w oczach odbicie Ciebie z suszarką w wannie
A to czas, by gazu dodać jak po schodach ścigam ich
W jebane World Trade Center zamienię każdy budynek dziś
Psuje się pogoda, to Tajfun, niech ich woda zje
Sięgam ręką do morza by wypłukać z zębów całą grę
Boże się pożal, byle nie do mnie
Mam w chuju co Ty myślisz se
Już chyba Nam nie wyda płyty Bozon, nie?
Porządnie łamać karki chcę, wszystkie bujać się będą
Nie ma chuja kiedy mordę drę na majk i wilki zemną
Duch walki włącza się, gdy wrzucę litr na dwie osoby
I mówią mi, że to źle Ci co nigdy nie chcieli zgody mieć
Przepierdolony styl, mają przepierdolone z nim
Daj mi koronę, bo ziomek nie ma przybić gwoździa czym
Jest we mnie uwięzione dziecko i chyba szatańskiej krwi
Mam rozczterdziestosześciojenie jaźni, z kim chcesz walczyć?
Wracamy, ale z tarczą wciąż, a małe pieski warczą
Każdy tam wie, że kiepski jest, wstydzą się za to bardzo
Przejmiemy grę to skończą kurwy gdzieś na popu listach
Hase profesjonalista, zostawiam Wam krew na dyskach