Medium
Picasso
[Sampel z piosenki Edith Piaf "Heureuse"]
Malgré tout, heureuse, heureuse, heureuse...x2

[Zwrotka 1]
Jestem pociągiem, ciągnę za sobą słowo po torze
Utworzę z nich utwór I przeciągnę go po monitorze
Ciuff, ciuff! Jedzie skurwiel; jedzie, jedzie dumnie
W sumie domaluję mu most, niech ma tunel
Jestem w Winampie, scroll
To lokomotywa, pociąg w cyfrach
Gdzie jest tunel, który przekroczyła? Znika!
Zostawiam czarną przestrzeń pod pikselem, wślizg
Dym z komina spowija wagonowy tętent
Pięćdziesiąt sześć sekund, tworzę obrazy
Stopami, ustami, rękami zamykam werblami
Wstań, zamieniamy się miejscami, siadaj, patrz!
Equalizacja nie jest tam taka płaska, spadam w dal
Jestem na decybelach, to jak winda
Winamp z bliska jak się przyjrzysz to jest dziwak
Dobra, zabieram Was stąd, tera ora ziom
Na raz, dwa, trzy, wstrzymuj oddech; raz, dwa, trzy!

[Break]
[Heureuse, heureuse, heureuse...]

[Zwrotka 2]
Byłeś pod wodą, byłaś wcześniej sucha, upał
Giza, ta piramida wydaje się inna być, bo
Jest odwrócona do góry nogami
Trzy strzałki wskazujące nam punkt centralny
Pulsują jak wirtualny wskaźnik, nad nim gwiazdy
Połącz kropki w szlaczki, no I mamy kształty!
Zwierzyniec, wielkie zoo, zoom zrób!
Szlag by te gady trafił! Szlaki nie są zodiakami, nadpisz to!
No i mamy mapę w mózgu, bierz łopatę, kuj grób!
Nie swój, tylko Faraona; on ma klucz, to strażnik ognia
Ten stary sarkofag, okaż mu szacunek
Osadź go na jednej z oaz, popatrz!
Co my tu mamy? Ramki damy złote, oceń, tombak
Dostałem go od gościa, co trzyma wielbłąda
Dobra, trzymaj obraz, biegnę odpalić rakietę
Choć jeszcze nie wiem, czy Cię nią wystrzelę, refren!

[Refren]
Napijemy się z Picasso (co?!)
Może mnie usłyszy Van Gogh (co?!)
Michał Anioł pewnie śpi, a da Vinci?
Leczy lud cóż, napijemy się we dwóch
Oddalimy się z El Greco (co?!);
Dali nam niepełną wieczność (co?!)
Mam pomysł, gdzie Cię zabrać, stoimy w skafandrach
Teraz zamknij oczy i skaczemy w portal światła!

[Zwrotka 3]
Otwórz oczy, to jest stan nieważkości
Nasza stacja, otwarta czakra, a nie lubię się powtarzać
Lubię wracać, tak, wracać lubię
Ta myśl w czasoprzestrzeni zna subkierunki świata, mówię:
Dobra nasza zatem! Statek jest w kształcie
Twojej lampy, kładź się, horyzontalnie nogami do ściany
Widzisz obrazy, sufit jest pełen gwiazd
Te plastikowe utraciły już swój blask!
Spadły, odrapane od tapety
Same czarne dziury widzisz pięknie! zaklej je śmiechem
Nie da się? Trzeba zaszpachlować wzrokiem, laser!
Superman! Leć, ścigamy się dookoła naszych planet!
Albo nie leć, czekaj, nie leć!
Masz aparat I odklej obraz od jeziora, wydobędziesz kosmos
Schowaj kopię chwil I wykopuj ją, gdy stracisz siły
Tym wymażemy zło, zwyciężymy!