W.E.N.A.
Ramen (Remix)
[Zwrotka 1]
Jak nadejdzie jutro to zamówię ramen na kaca
I lepiej niech pali jak napalm
Za późno żeby zawracać, nawet jak ślepa nadzieja wygasa
Nawet jak nie miałem z czego wypłacać
Nawet jak groził mi szatan
Nawet jak grozi mi zapaść
Raczej nie grozi mi to, że Ty się w tym zdołasz połapać
Latam na wyższych pułapach
Taka jest moja rutyna i taka jest moja krucjata
Jak zapierdalałem rok w tych samych szmatach
I mówili to nie praca i że się staczam
I że robię to w imię zasad
Bo poza muzyką to nie widzę świata
Nie muszę za nic przepraszać
Może zobaczymy się tego lata
A może zobaczymy po paru latach
Czy Ci się uda nachapać na zapas
I czy poradzisz se jako kombatant, bracie
Jak dupy nie będą już przy Tobie skakać, bracie
Jak coś w osiedlowym jest praca na kasach, bracie
Jak nadejdzie jutro to zamowię ramen na kaca, jedyną skuteczną obroną jest atak, na końcu Dawid pokonuje Goliata, bracie

[Refren]
Jak nadejdzie jutro
Jak nadejdzie jutro
Jak nadejdzie
Jak nadejdzie
Jak nadejdzie jutro

[Zwrotka 2]
Każdą fortunę da się roztwonić
Jeżeli nie wierzysz, to pokaż mi jedną
Każdy ma swoje demony
Nawet jak je chowasz to są tam na pewno
Jak długo możesz udawać, że wszystko jest dobrze
I że to nie problem
Czy to nie na sobie się jednak najbardziej zawiodłeś?
Sam sobie na to odpowiedz
Sam czasem robię podobnie
Trudno nie spłonąć jak bawisz się ogniem
Kiedy obawy i prawda się stają za bardzo podobne
A może za bardzo dosłownie to biorę
Jak widzę te kluby zapchane pod korek
A jedyne o czym tak naprawdę marzę to wrócić do swojej
Jak nadejdzie jutro może się zacznę jutrem martwić
Zdaję sobie sprawę, rap nie zabierze już mnie na szczyt
Dobrze, że jeszcze lubię walczyć
I dobrze, że uciec mam z kim
Więc wypijmy za ten w kurwę zaszczyt
W górę szklanki

[Refren]
Jak nadejdzie jutro
Jak nadejdzie jutro
Jak nadejdzie
Jak nadejdzie
Jak nadejdzie jutro