W.E.N.A.
Handluj z tym
[Intro]
Uh, chyba wolę palić
Chyba wolę palić haszyk
Chyba wolę palić
Chyba wolę palić
Uh

[Zwrotka 1]
Chyba wolę palić haszyk
Nawet jak mam za to iść za kraty
Chyba nie muszę tego Tobie tłumaczyć
Jak to takie proste, sam se napisz, napisz, napisz
Jak nas widzisz, to się gapisz, gapisz, japy
Reszta idzie za tym, ogień nigdy się nie gasi
Ze sceny daj mnie prosto do kasy
Podpisałem się na werble i na basy, backstage i na trasy
Nie biorę się za majka, jeśli na nim nie odpalę racy
Napięty grafik, brakuje leniwych dni, dlatego palę w pracy
Nie chce szukać alternatyw
Dookoła sami abnegaci, zawieszam się stale na czymś
Przejebałem wszystko co już miałem stracić, uh
Może to przez stare czasy, gdy mam bity takie jak ten
Potem ty za płyty płacisz
Kładę rapy, jak dupy na fitnesach
Dupy na karimaty, jeszcze jeden nim zawinę się do chaty