Antologia Polskiego Rapu
Vienio i Pele, Gutek - To dla moich ludzi
Właśnie tu i w tej chwili, proste, że z winyli,
na przekór tym, co w nas nigdy nie wierzyli,
Vienio Pele dwa, Czyste Tchnienie z pierwszej ręki.
Wersy i dźwięki na szeroką skalę.
Dziś kruszę i palę za tych, co wytrwale
niosą światło, nadzieję i wiarę
tam, gdzie życie szare i marzenia z braku środków
umierają już w zarodku.
To jest nasza jedyna droga, by wydostać się z impasu,
dlatego od X czasu robimy w całej Polsce sporo hałasu.
I tak ma być, brat, teraz prawdziwy rap oknem na cały świat.Choć Pelson nie towarzyszył Vieniowi w pierwszych nagraniach Molesty, obaj panowie na długo przed wypuszczeniem drugiej płyty sygnowanej swoimi ksywkami zdążyli się już zgrać na scenie i w studio, pracując tak nad Ewenementem, jak i nad pierwszym „Autentykiem”. Już wcześniej obaj mieli ciągoty, by do współpracy zapraszać duże nazwiska oraz muzyków, którzy podegraliby kilka akordów na basie, klawiszach czy skrzypcach, pozwalając odbić od sztywnych ram klasycznego samplowanego rapowego beatu. Jednak dopiero przy okazji „Autentyku 2” słuchacze otrzymali zestaw gwiazd zawierający choćby Novikę, chętnie współpracującego z Vieniem Tomka Lipińskiego i Gutka. A wybór na singiel kawałka, w którym udziela się ten ostatni, wydawał się jednym z pierwszych tak dużych wyzwań rzuconych przez ulicznych raperów z ciemnej strony swojemu „twardemu elektoratowi”. „Ewenement selekta sound system” – zapowiada Vienio, każąc spodziewać się nieco innej, żywszej, bardziej motorycznej wibracji, po czym nachodzi dosyć optymistyczny, podbity dancehallowym rytmem przebój z chwytliwym, wykonanym na reggae’ową modłę refrenem. Panowie oddają w nim należne honory tym, którzy ich wspierali na drodze ku rapowemu panteonowi. Całość nie była na tyle nośna, by wywindować album na szczyty list sprzedaży, ale już wystarczająca, by zagwarantować nominację do Fryderyka.[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]