Szulinio
Pogoda Ducha
[Zwrotka 1: IKAR]
Odwróciłem się pierwszy raz od ciepłej jesieni
Odkochałem się- czerwone usta w miękkiej pościeli
Odizolowałem się od tego co ma czar
Patrzę z pogardą na uściski waszych uroczych par
Nie będę skakał, nie umiem latać
Powietrze niesie marazm, a zapach zimy tworzy smutek na twarzach
A chcę dotykać, biegać i łapać
Co rozrzuciłaś, a nie miałaś, nie wiem jak to poskładać

[Refren: IKAR]
Wciąż szukam, wciąż szukam, wciąż szukam
Choć jednego powodu by Cię znaleźć w kałużach

[Zwrotka 2: Szulinio]
Wciąż za czymś biegnę jak Anna Jesień
Drzewa tracą liście, tak mija mi wrzesień
Listopad, październik, znów liść opadł na krawężnik
Wrony zasłaniają nieba błękit
Niedługo niejedna popłynie Wisłą
Ola Olaa jest zimno chcę poczuć Twą bliskość
I przy kominku spędzać wieczory pijąc grzańca
Za oknem mżawka wybija rytm, zapraszam do tańca

[Refren: IKAR]
Wciąż szukam, wciąż szukam, wciąż szukam
Choć jednego powodu by Cię znaleźć w kałużach

[Zwrotka 3: IKAR]
Znów kropi, a splot Twoich nagich dłoni
Czas stoi, a wiatr rzuca kłody pod nogi
Dlaczego uśmiech zakryłaś w szal
Nie mogę patrzeć na to jak jesień porywa nas
Przyjdą wywody, herbatki i przemyślenia
Nasze zawody, zapałki i zapalenia
Czas niepogody, rozmów przy świecach
Nasze powroty do domu idąc po mokrych alejach

[Refren: IKAR]
Wciąż szukam, wciąż szukam, wciąż szukam
Choć jednego powodu by Cię znaleźć w kałużach

[Zwrotka 4: Szulinio]
Nie mam zbyt wiele na głowie, ale co robi ten liść klonu
Który zaskoczył mnie kiedy wychodziłem z domu nie mówiąc nikomu
Miłego wtorku, jestem dziś bez humoru, bez wigoru i bez wiary
W zmiany na lepsze i nie pomagają te pieprzone deszcze mi
Zaraz przyjdą zaspy, ruszą stoki, ruszy sesja
I oby nie ruszyła depresja

[Refren: IKAR]
Wciąż szukam, wciąż szukam, wciąż szukam
Choć jednego powodu by Cię znaleźć w kałużach