Planet ANM
Avada Kedavra
Kto mi tu puka do drzwi, kto mi zakłóca mój spokój wewnętrzny?
Co tutaj szuka ten typ po co mi wali do drzwi jak jebnięty? Mocny w pysk, lubi drwić myśli że wyjdzie nie tknięty
Planet odpocznij ja się nim zajmę, sprawdzę jak mocne ma zęby. To moje miejsce mój ten pieprzony kawałem podłogi, moje ściany, moje serce wszczepione na zwrotki
Nie próbuj mi przerwać zabieraj ręce i nie waż się wchodzić bo to mój dom nawiedzony, dom nastawiony dla obcych jak bokiem dziś. Jestem jak ten którego imienia nie wolno wymawiać syneczku, każdy album to część mojej duszy dziś robię siódmy idę po wieczność
Czarna magia wypełnia powietrze Avada Kedavra już czuję to w ręku, nie zawaham się użyć zaklęcia rozpizgam czarami tą chorą społecznoś
Ty nie wchodź mi do domu, nie dobijaj się do drzwi pionku jeden z drugim nie mów kurwa jak mam żyć, nie wał dłonią w szybę poproś a otworzę drzwi, zaproszę cię do środka stąd nie wyszedł żywy nikt
Nie próbuj mi skakać, nie próbuj podjeżdżać, nie wal dłonią w ścianę bo się tylko nakręcasz, nie wal dłonią w szybę to mój dom moja matnia, mój honor, rodzina i moja spuścizna dla ciebie Avada Kedavra!

[refren]
2x
Małe dzieci dawno śpią, już dawno dawno śpią a ja siedzę i bawię się w magie złą
Ty nie przerywaj mi, nie pukaj mi do drzwi gdy siedzę i pakuje naboje w broń

Oczy mam mętne, myśli mam ciemnie zbyt mroczne by wyszły na zewnątrz, muszę uważać by znów nie uciekły duszy fragmenty mój pieprzony legion
Kruki już wiszą na niebie wiedzą że wracam zza grobu jak Treiwen
Wracam po swoje, wracam po zasięg z kurwy syny [beng]
Ile razy już razy słyszałeś że raper zarzeka że wjeżdża rozjebać?
Ile już razy mówili że scena jest ich, poza nimi jej niema?
Mikrofonów to ile spalili na ile ich weszli wychodząc z podziemia?
Ty nie zrozum nie źle, gdy mówię że wracam to wracam połamać ten schemat
Fejmu to nie chcę w dupie mam własny jeszcze głębiej mam cudzy, pozostanę w Aptaunie mimo że coś tam chuja nie zmienię wytwórni
Mimo że coś tam, dobra mówią że klątwa piłuje pazury, na ślizgu byłeś i gówno widziałeś, w dupie mam was wszystkich jak Tuwim
Ale to było, ale to urwał kurwa urwie następnym, nie urwie nic i nikomu nie mają jaj rapeżyny ich stać na zaczepki
Weź mi nie pierdol Planet jesteś raperem to jedź ich na puchach, szczerze wole przemilczeć a potem uderzyć Avada Kedavra!

[refren]
2x
Małe dzieci dawno śpią, już dawno dawno śpią a ja siedzę i bawię się w magie złą
Ty nie przerywaj mi, nie pukaj mi do drzwi gdy siedzę i pakuje naboje w broń