1Z
Dla nich
[Hook]
To dla nich jest - tych, którzy poddali się
Bo jeśli mam naprawiać świat to z wami chcę
Pokazać wszystkim, że jak się chce to się da
"Zet taki silny" - myślisz, a ja wątpię sam

[Verse 1]
Wkurwiam się sam na siebie, że stoję w miejscu
Choć zamiar był by lecieć to nieistotne jest już
Chcę tylko iść, nie paść na pysk
A może jakoś uda się spełnić te sny

Że będę wielki, będzie hajs i będzie fajnie żyło się
Nie zrezygnuję z was, nie zmuszą nawet siłą mnie
Musisz pamiętać ile floty, roby, czasu poszło
Zanim powiesz "do widzenia" się zastanów mocno

Wydaję się być dziwny, że stoję za tym
Dla nich liczyły się liczby nie moje rapy
Wszystko siedzi w bani - gryzę kraty, muszę wyjść
Tonę worka spalić, a poza tym w kurwę pić

Zawsze z ludźmi lepiej - dbaj o nich, a co skoczą w ogień
Nie Twoi dla Ciebie - sam rób dla nich to co możesz
Swoich poglądów masz być pewien, jak chcesz przerwać ciszę
Nikt nie ma wpływu za Ciebie - sam wyznaczasz swe granice

[Hook]

[Verse 2]
Ludzie stawiają na studia, ja chcę postawić swoje
Własny plan by życie ugrać bo nie chcę być pionkiem
Sam sobie dobieram źródła, nikt mi do głowy nie wciska nic
Dlatego się wkurwiam gdy masowo się wyniszcza łby

Nie nadążam za tym jak się wszystko zmienia
Jak miały wyglądać rapy, jak życie wygląda teraz
Całą scenę, ploty, glamy - wszystko mam gdzieś
Jakoś lżej się żyje odkąd jestem ignorantem

Pamiętam lato, stary szpital, wóda, jointy, dach
Lubię sobie przypominać, kumasz? Dobry czas
Wtedy łatwiej mierzyć wyżej niż te ściany wokół
Zawsze lżej się żyje, gdy masz w bani spokój

Często jest chujowo, dla odmiany jeszcze gorzej
Z podniesioną głową idę - unieść więcej mogę
Dorzuć co tam masz i dawaj ze mną - pomogę
Ciągle robię rap i wiesz dlaczego? Bo mogę

[Hook]