Kizo
Turbulencje
[Zwrotka 1:Spec]
Kolejny koleżka otarł się o szaleństwo
Ja sam czuje, balansuje na krawędzi
Wszystko pędzi coraz szybciej
Czujesz to?
Lecisz szybko, nie unikniesz turbulencji (nie)
Zapierdalasz tylko chuj wielki z tej pensji
Parę dróg na skróty by te nowe buty mieć
Ile dla tych butów ty kurwa poświęcisz?
Ja nie oceniam, sam skumasz czy opłaci się
Rachunek za chatę kurwa sam nie opłaci się
Sam musisz wybrać między tym co da ci sens
A da ci jeść, To znaczy, że
Jest parę rzeczy, które docenisz dopiero
Wtedy gdy stracisz je
Ja nie wiem jak żyć, nie daje rad ci życiowo w plecy
Choć póki co powodów mi starczy bym się nim cieszył
Mówili, ze źle skończe, jebać te hipotezy
Bo to zależy od tego tylko czy mi zależy

[Refren: TROYA/Aero]
Moje życie układa się w sinusoidę
Uśmiech na ustach kiedy czuję, że wygrywam
Mam tą świadomość, że nie będzie to trwać ciągle
A kiedy spadam, wnet się unoszę (x2)
[Zwrotka 2: TROYA/Kizo]
Po tylu latach i to niezbyt ciekawych
Tak ciekawy, ze nie mogłem spać, choć nie pijam kawy
W końcu sam zostałem własnego życia pilotem
Decyduje co dziś zrobię, a co zostawię na potem
I zgarniam flotę, albo inaczej-kwity
Wiesz, ze wydaję płyty, później se dogrywam płyty
I mogę dziś powiedzieć szczerze, że mam luz
Jednak nigdy zbyt pochopnie bo znowu
Pod nogami gruz zaczynam czuć
Gdy ten ?? przeszłości znów sięga za gardło
Coś mnie kładło na kolana choć stałem za gardą
To my ludzie sami sobie stwarzamy problemy
Widziałem uśmiech zła dlatego nie wstydzę się biedy, nie
Nigdy kurwa nie mów, że mam za dobrze
Bo noszę markowe buty? W klipach widziałeś Porsche?
Gdy jedynie o tym wszystkim mogłem sobie posmarzyć
Kradłem szamę na śniadanie, weedu nie było by smażyć, więc

[Refren: TROYA/Aero]
Moje życie układa się w sinusoidę
Uśmiech na ustach kiedy czuję, że wygrywam
Mam tą świadomość, że nie będzie to trwać ciągle
A kiedy spadam, wnet się unoszę (x2)