Kizo
​skrzydło
[Intro]
Suma podstawy równa się kwadratowi obu ramion
Suma podstawy równa się kwadratowi obu ramion
Lubię placki

[Zwrotka 1: Qry]
To-to-to jest byku Kreta, a nie Kretowiny
Ty, dobry chłopaczyna, zacznij zbierać już na winyl (tyfy, tyfy!)
To jest byku temat do grubszej rozkminy
Ja znam się na problemach, bo zawsze z nich wychodzimy
E-e-e-ej, jadę na plan, plan
Wybijam się jak na pump track, parują szyby tu w autach
Twój ziomal zna się na wałkach, kurwa, co za skandal
Kizo zasnął jak panda, nie znam się na zegarkach, ale jestem na czas
To jest czas żeby rozjebać (was, was!)
Mój portfel to jest chlebak, ty byś też coś zjadł (mniam, mniam!)
Ty byś też coś zjadł
Z pustego się nie naleje, mordo taki świat

[Refren: ZetHa]
„Małolat, biorę cię pod skrzydło, biorę cię pod skrzydło
Na początku lecisz ze mną tak, żeby nie zbrzydło
Po-potem lecisz sam, zrobisz tak, żeby ci pykło!”
Kiedyś usłyszałem słowa „biorę cię pod skrzydło”
Biorę cię pod skrzydło, biorę, biorę cię pod skrzydło
Biorę cię pod skrzydło, biorę, biorę cię pod skrzydło
Kiedy dookoła brud, właśnie my zagramy czysto
To chillwagon byku, a chillwagon to jest przyszłość
[Zwrotka 2: Kizo]
Aaa, ej, dupy kładą na czole cycki, placki (oh!)
E-e-ekologia, nie plastik, byku
Barber trzy razy na siedem dni, słońce pali
W sumie to nowe lampy, na pizzę lecę do Rimini i blanty
Jeździmy na kickdown, szybcy, wściekli
Auto ma harmana, pięć do setki, depnij
Niebieskie tabletki do saszetki, wędki
Jak zarzucisz na mieście, nigdy nie złowisz Arielki (nie, nie, nie, nie!)
Przy sobie zawsze ze trzy k, dwieście dwadzieścia gram w blantach
Rekord jak Hannah Wants, patrzcie czy nie idzie banda
Cz-cz-czasem śpię jak panda, w studiu jak Wanda walczyłem
Ostatnie noce, i trudno, mówię jak się łamie karta (ej!)

[Refren: ZetHa]
„Małolat, biorę cię pod skrzydło, biorę cię pod skrzydło
Na początku lecisz ze mną tak, żeby nie zbrzydło
Po-potem lecisz sam, zrobisz tak, żeby ci pykło!”
Kiedyś usłyszałem słowa „biorę cię pod skrzydło”
Biorę cię pod skrzydło, biorę, biorę cię pod skrzydło
Biorę cię pod skrzydło, biorę, biorę cię pod skrzydło
Biorę cię pod skrzydło, biorę, biorę cię pod skrzydło
Kiedy dookoła brud, właśnie my zagramy czysto
To chillwagon byku, a chillwagon to jest przyszłość

[Zwrotka 3: Tomasz & Buszu]
Miałem torbę słodyczy, teraz mam dwie pary skrzydeł
W szkole jedynki, dzisiaj przeleciałem system
Jeździłem na hulajnodze, dla ciebie to śmieszne
Przykre tylko, że na niej robiłem twoją pensję
Mam uśmiech warty milion, nie jara mnie gibon
Myli-myliłeś się bardzo, gdy nazywałeś mnie pizdą
Całe życie hardkor, byłem pojebanym dzieckiem
No i, no i w sumie nadal jestem (yeah, joł, ej!)
[Zwrotka 4: Buszu]
Działam w drużynie, pracuję na swoje imię
A teraz to, kurwa, idzie skurwysynom na pohybel, ej
Co mą ksywą wycierali sobie ryje
Jebać to, już ci wybaczyłem, bo zbłądziłeś (ah!)
Nie wiem czym jest praca, brat, dziś na osiem h
Wiele w planach, patrz, w tonach bawełna, w głowie cały czas
Dri-dri-drille, trap, najpierw słuchał blok, teraz cały kraj
Te-teraz nowy ja niosę nowy vibe
Wspiera mnie Borygo, chillwagon, flex, menago
Od razu słychać czyje wjeżdża flow
Majkel, jeśli bierzesz mnie pod skrzydło
Wiedz, że zarobimy, kurwa, nowy milion (squad!)