[Zwrotka 1: Kizo]
Złote płyty na ścianach mówią: "Patryk nie zmieniaj się nigdy, za nic"
Co weekend na scenie skakać, z tłumem ludzi, którzy wiedzą, że jestem dla nich
Miałem już tak przejebane, że nie rozliczyłem już granic
Przykre jak widzę co słuchacze pragną
Pierdolę, nie będę się dla was żalić
Żyję szalenie, tracę na tym zdrowie
Ale z nas dwojga ja coś przeżyję
Polecę, się naćpam, wydam pieniądze
I zbytnio mnie jakoś nie zryje
Jestem odporny na wszystko i pięknie
Ale jak coś na szafie mam kamizelkę
Jestem gotowy na każdą zemstę, myślałem, że będzie was więcej
[Bridge: Kizo]
A ty proszę nie zasypiaj, bo ja znów nie mogę spać
Weźmy mój samochód, jedźmy gdzieś rozjebać hajs
Zjedzmy coś, jebać dietę, jebać debet i czas
I więcej ich chce, za wszystko co ogranicza nas
[Refren: Kizo]
Nie chcę żadnych złych rzeczy
Ja robię zwije, pijąc syrop
Nie chcę żadnych złych rzeczy, a palę jointy żyjąc chwilą
Chory na bycie złym pojebem, wiem inni tak nie żyją
Jak chcesz wyleczyć mnie ty, to lepiej bądź jedną na milion
[Zwrotka 2: Kizo]
Tą jedną na milion
Z Tobą zarobię milion
W tle z płonącą villą
Spalmy ten świat w pizdu
I na co ten milion
Gdzie wydam ten milion
Na kanapę tylną
Zróbmy to teraz i tu
Wracam w niedziele do domu i kładę 10 koła na stół
Co z tego jak ciągnie w dół
Nad basenem słucham Kendrick - Swimming Pools
Puszczasz muzykę na full
Nie chcesz mojego słowa
Nie mogę Cię zabić, a mam parę kul
Więc musimy spróbować
[Bridge: Kizo]
A ty proszę nie zasypiaj, bo ja znów nie mogę spać
Weźmy mój samochód, jedźmy gdzieś rozjebać hajs
Zjedzmy coś, jebać dietę, jebać debet i czas
I więcej ich chce, za wszystko co ogranicza nas
[Refren: Kizo]
Nie chcę żadnych złych rzeczy
Ja robię zwije, pijąc syrop
Nie chcę żadnych złych rzeczy, a palę jointy żyjąc chwilą
Chory na bycie złym pojebem, wiem inni tak nie żyją
Jak chcesz wyleczyć mnie ty, to lepiej bądź jedną na milion