[ZWROTKA 1: KIZO]
Ostatnie wakacje, skończę rano u Ciebie na chacie
To co wyprawiam to nie animacje, dobra zabawa przy dobrym temacie, Polska wylewa frustrację, co wy z tym krajem odpierdalacie
Wypluwasz na mnie tyle jadu a stoję po twojej stronie bracie
Chce nominacje do wszystkich nagród i mieć karty do wszystkich banków
Budzony gałą o każdym poranku, potem jointa przy pysznym śniadanku
W hotelach klucze od apartamentów mimo tych małych prywatnych eventów
Grubych przypałów i zapachu skretów, MTS to grupa wykrętów
Podjechać Lambo w Marinie pod jacht, później Jetski wpłynąć na piach, milion złotych przejebać na grach, w Cymbergaj albo boxera
Zerwało mi dach, taka kariera
Mieszam sztuki jak MMA
Że tego nie zrobię mówi rodzinka, potrzymaj mi drinka
[REFREN: KIZO]
Ostatnie wakacje (ejj)
W tym kraju nie widać jutra
Prawda jest smutna, tej nocy (ejj)
Otwiera się butla
CHCĄ NAS ZAMYKAĆ
ZA STYL ŻYCIA
ZNOWU BĘDĄ PYTAĆ, a my *dźwięk rozłączonej rozmowy telefonicznej*
Ostatnie wakacje (ejj)
W tym kraju nie widać jutra
Prawda jest smutna, tej nocy (ejj)
Otwiera się butla
CHCĄ NAS ZAMYKAĆ
ZA STYL ŻYCIA
ZNOWU BĘDĄ PYTAĆ, a my *dźwięk rozłączonej rozmowy telefonicznej*
[ZWROTKA 2: LUBIN]