​k-os
Punchfestival
[Zwrotka 1: Galik]
Liczę na was jak bezdomni, hajs za was tu kurwa nie ma
Za wasz dałbym uciąć rękę, ale, kurwa, raczej nie dam
Poglądów swoich nie zmieniam, niech was zabiera ziemia
Rozkładajcie się powoli, bo mam coś do powiedzenia
Pedały padają parami jak nieszczęścia
Jak wystrzelony jak kabarin, bo kreska weszła
Tą waszą religię pierdolę od urodzenia
Stworzony przez nienawiść, no bo, kurwa, Boga nie ma
Jestem, by cię rozliczać, więc zamknij mordę, cwelu
A raperzy jak górnicy będą zdychać w podziemiu
Chcieli, żebym stawiał flaszki, a ja chcę stawiać znicze
Pękające czaszki proszą o litość, a ja chcę ciszę
Co drugi raper chce mieć wkłady i chce być znany
Będziesz wszędzie wkładany jak cię sprzedam na organy
Mówią, że nie ma przekazu. Co? Dla mnie to dziwne
Soberski przekazuje, żebyś, kurwo, zamknął pizdę

[Refren: Galik]
To punchy festival, co? Punchy festival
Tutaj Galik wygrywa, ciągle słabych zabija
To punchy festival, to punchy festival
MC są już martwi, tak się respekt zdobywa
To punchy festival, to punchy festival
Tutaj Galik wygrywa, ciągle słabych zabija
To punchy festival, to punchy festival
MC są już martwi, tak się respekt zdobywa
[Skrecze: Wbr]

[Zwrotka 2: Galik]
Jestem, jestem, jestem wkurwiony jak zawsze i chcę tu głosić prawdę
Oni odcinają kupony, ja im odcinam palce
Z prawdą im nie na rękę, do prawdy nie przywykli
A bez prawdy jak bez ręki, pora je ucinać wszystkim
Jeśli rzuciła cię panna, pchaj bolce jej do gardła
Albo rzuć sukę pod auta, niech kurwa zdycha w kawałkach
Znów wariat przejął mic'a i rozjebał na bicie
Ona straciła twój czas, to nie teraz traci życie
Lecicie na onkologię, bo tam jest wasze miejsce
W rapie zero progresu, chcę widzieć jak raczkujecie
Znowu dzwoni telefon, nie odbieram, muszę przyznać
To, kurwa, nie wydawca, to dzwoni egzorcysta
Zabieram cię do piekła, ta męka ci się nie śniła
Będziesz wisiał po tych wersach, kurwo, na własnych żyłach
Rośnie adrenalina, punche jak skalpel ostre
Ciała leżą na blokach, to przeprowadzam autopsję

[Skrecze: Wbr]

[Most: Galik]
To punchy festival, punchy festival
To punchy festival, to punchy festival
To punchy festival, to punchy festival
To punchy festival, to punchy festival
[Refren: Galik]
To punchy festival, co? Punchy festival
Tutaj Galik wygrywa, ciągle słabych zabija
To punchy festival, to punchy festival
MC są już martwi, tak się respekt zdobywa
To punchy festival, to punchy festival
Tutaj Galik wygrywa, ciągle słabych zabija
To punchy festival, to punchy festival
MC są już martwi, tak się respekt zdobywa

[Skrecze: Wbr]