Nie nazywaj mnie ćpunem, bo niektórych rzeczy nie lubię, nie
Ale bez trawy mi ciężko odnaleźć się w tłumie
Wszyscy się bronią i tylko ja tę prawdę mowię
Pokolenie narko to wszystko co wiem o mej grupie
Kto rzuca grochy i kto rzuca prochy i nic nie rozumie
Kiedy straciłem to życie, że trzeźwi chodziliście dumnie
Jestem z kobietą i też lubi wznosić się ku mnie
Zawsze wysoko i nigdy na dupie, to to co ja lubię
Ciężkie klimaty i studio nie wczasy, to to co ja lubię
Ludzie zaczynają wierzyć, że będę sie topił w fortunie ej
Każdą tę chwilę co mam no to spędzam na jebanej muzie mej
I wszyscy w szoku, bo dźwięki na bloku jeszcze wytrzymuje ej
To moje flow, ale nie wasze, więc odejdźcie chuje
Nie dzielę dwóji na sztunie, więc biorę wszystko i roluję
Biorę na siebie i grass typie w dechę, co ty kombinujesz
Ja jestem w klubie i świecę, a ty jestes zjebem i wszystko kopiujesz
Jedyny na świecie jestem na obiedzie i kroję gotówę
Rzucę se luźne, bo czekam na ucztę, myślę, że zrozumiesz mnie
O godzinie 2 pod sklepem przy budzie, tam przemyć ładunek
Igi bierze ładunek, Igi bierze ładunek