[Zwrotka]
Kiedy palę, chce być wyżej, niż bym latał samolotem
Kiedy palę wiesz, że nie ma nic co chcę na potem
Mój skład poleciał w to, bo byłem kotem
I przez jakiś czas mój pokój był spotem
Jak mam bongo, shot za shotem
Jak mam konto to najdroższy hotel
Dla mnie ten tron to wygodny fotel
I samary pełne jakbym był bossem, ej
Jakbym był bossem, ej, jakbym był bossem, ej(x3)
Ona myśli, że to wciągnie nosem
Jeszcze wcześniej zajmie się mym sosem, nie
Przepraszam, wybacz, lecz ja jestem prosem, je
I nie pozwolę byś wzburzyła to spokojne morze
Luźne tracki to nagrywam cały dzień (cały dzień)
Jak chcesz mnie spotkać w studiu to przynieś torby dwie
I tak wystarczą na chwile, nie? na chwile, na jedną chwile
Robię to jak bym miał resztę gdzieś
Robię to bo wybrali mnie na większą rzeź(?)
Robię to no bo mamie trzeba płacić, nie?
Robię to, robię to, robię to, je
Nie zgrywałem nikogo kim tu nie jestem
Jak mówię palę to palę i często wiesz, że
Mam za mało pieniędzy - chciałbym mieć więcej
Ambicje tego nie mają twoi kumple jeszcze
I nawet jak w kawałki wkrada mi się w przester
To wciąż to lepiej brzmi, niż twój chujowy mixtape
Straciłem na to całe życie, więc chce penge
A wciąż marzeniem album, a nie plik na nie wiem
[Outro]
Suki, ciuchy, samochody, je.. je, je
Choć chciałbym mieć to mocno to wciąż widzę schody, je
Ty nic nie wkładasz, a ja jestem zarobiony, je
Ee.. nie wiem.. jebać cie, ja mam na to życie pomysł
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]