[Intro]
Check
[Zwrotka 1]
Dorastałem tam, gdzie były źle rozdane karty
Dlatego brzmi ten numer, jakbym siedział u psychiatry
Zawsze będę krzyczał, póki los mi nie dostarczy
I póki gardło jest niezdarte — [?]
Mamo, mamo, tak oddałbym wszystko Tobie
Tato, tato, powiedz, gdzie Ty byłeś, chłopie?
Pytałem ciągle o niego, bo go, kurwa, nie znałem
Wiedziałem tylko, że w ciężkiej chwili mi zostawił mamę
A kiedyś jego tata zostawił też jego mamę
I często myślę nad tym, czy będę pierwszy, który ten szyk przełamie
Czy będę pierwszy, który już zostanie
Na zawsze — gang
Na przerwie grałem jak Zidane, po szkole Tabaluga
A wtedy już miałem to w myślach, że to musi się udać
"Trzymaj hieny z daleka" — tak uczył starszy Bruder
A mimo tego podał rękę mi niejeden Judasz
Wtedy, kiedy mój dres Adasia miał cztery paski
Wtedy, kiedy jeszcze padła kosa za wyzwanie matki
Czy grubszy, czy większy — wyszedłem na solo za blokiem
Lecz będę szczery — często wracałem z podbitym okiem
[Refren]
Dalej pod prąd i nie patrzę za siebie
Zdecyduj Ty, w którą stronę iść
Bo kiedy zgaśnie już światło na niebie
To wiem, że nie pożałuję nic
Dalej pod prąd i nie patrzę za siebie
Zdecyduj Ty, w którą stronę iść
Bo kiedy zgaśnie już światło na niebie
To wiem, że nie pożałuję nic (Nic, nic)
[Zwrotka 2]
Nie ma Cię już z nami, ale jest Twój brat
On nigdy nie będzie sam – Madora rest in paradise
Pamiętałeś o mnie, gdy czasy nie były złote
Masz moje słowo, bro, ja też o Tobie nie zapomnę
Napisaliśmy, kurwa, największy hit
W Niemczech pobite rekordy, ale nie dostałem nic
Z całego serca życzę wszystkim serio jak najlepiej
To mam nadzieję, że Ty, dziwko, jak najszybciej zdechniesz
Cuzi ma Cuzi, shout-out [?]
[?]
Całe życie pod kapturem, nawet jak nie padał deszcz
O czym Ty gadać chcesz, jak nie widziałeś tego, co ja?
Sprzed jebanego komputera wiem, że łatwo się śmiać
Tęsknie za moim miastem, moim psem
Dzwoni adwokat: "musisz spierdalać, to już czas, guten tag, ya"
[Refren]
Dalej pod prąd i nie patrzę za siebie
Zdecyduj Ty, w którą stronę iść
Bo kiedy zgaśnie już światło na niebie
To wiem, że nie pożałuję nic
Dalej pod prąd i nie patrzę za siebie
Zdecyduj Ty, w którą stronę iść
Bo kiedy zgaśnie już światło na niebie
To wiem, że nie pożałuję nic (Nic, nic)
[Zwrotka 3]
Po latach wita Polska, już teraz muszę zostać
Rap fani nadal nie kumają, co to jest za postać
Jak nie zarobię z rapu, nie wiem, co się wydarzy
Pierdolę wasze kłamstwa, pierdolę wasze układy
Wolałbym sam spać pod mostem – to proste
Lecz często myślę o tym, co by było, jakbym odszedł
Przysięgam, te myśli bywały częste, byku
Życie pełne dram i smutku, życie pełne złych nawyków
Nie pytaj, czy jest mi dobrze, kurwa, jak mnie nie znasz
Nie pytaj, czy dogram zwrotkę, kurwa, jak mnie nie znasz
Moi idole wychowani na błędach
A Twoi, kurwa, wychowani na jebanych cukierkach, ha
[Outro]
Kuzyni!