[Zwrotka 1: Major SPZ]
Nie wiem jak ty, ale ja mam marzenia
Wyciągam majka - celuję i strzelam
Debilom tłumaczę, że to są przenośnie, to tylko przenośnie
Nie róbcie na siłę ze mnie skurwiela, to są pomówienia
Kolejna seria w twoją stronę, skończył się serial i słabe role
Dawaj ten olej, nasi - to polej, wyrywam chwasty, wypalam słomę
Ciągle palone, biorę torbę, mieszam z Marlborem
Zacząłem w środę, dzisiaj jest wtorek, nie ma dna, z towarem bolek
Kolejny pionek na szachownicy, chuj wie na co liczy
Idzie po swoje i wróci z niczym, jestem w okolicy
Krytycy na noże się napierdalają, słabe kondomy szybko pękają
Wytwórnie marchewki na kijach wieszają, do sieci się pchają - to człowiek pająk
SPZ Major, idę do przodu, ścierwo z daleka
Lubię czekoladę, ktoś inny gówno, taki jest przekaz
Nie ma na co czekać, wchodzę na bity jak małpy na drzewa
Nie ma co się jebać, karabin nabity, nie ma co się jebać
Ogólnie to typy znów mają zwidy i urojenia
Leczę ich jak lekarz, mój rap jest na liście lekarstw
Mordę otwieram nie tylko po to, by macha zajebać
Piszę scenariusz, fabułę mam już, mamy obsadę, statystów nie trzeba
[Zwrotka 2: Rogal DDL]
Mówię do kurwy zagrajmy w szachy, to mi na plansze rozjebał warcaby
Co ja poradzę na leszczy upławy, wiem jak tej scenie zrobić roszady
Skub do mnie numer - urywam connect, czarno to widzę, obstawiam black
Kręć tym kołem, obstawiam red, wygrywam tysiąc, przegrywam pięć
W sztos się tu piszę, wygrane życie, w ten oto sposób się mijamy w lidze
Zamiast tagować markerem cyce, wolałbym wjechać jej fiutem w donice
Kto ma najbrzydsze dziary w mieście? (Rogal ty, Rogal ty)
Kto ma najlepsze rapy w mieście?, szyderczy śmiech - na pewno nie ty
Rymy się kleją jak plastelina, twoja postawa to modelina
Dla dziwek lubrykant, nie wazelina, weź, bo cię zgaszę jak ból morfina
Pssss, gaśniesz, pssss, właśnie
Pssss, błaźnie, w dupę pierdolę te twoje baśnie
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]