[Zwrotka 1]
Ten stan mnie już wykańcza, ale nie wiem jak zasnąć mam
Kiedy się obudzę, oczy otworzę, znowu coś ćpam
Próbuje zasnąć, ale to co w głowię zabrania mi
To nie ja otwieram drzwi, oni każą mi [?]
To nie jest niebo, to też nie jest piekło, bo nieba nie ma
Gdy jestem sam to pod swojej głowię ciągle mnie pochlebia
Nie jestem martwy, ale myślę już niedługo będę
Nie wytrzymuje depresji, gadania jaki ja jestem
[Hook]
Co dziwne nie ludzie mówią mi gdzie jest moje miejsce
Co dziwne nie ludzie mówią mi gdzie ja mam moją drugą rękę
To na pewno nie ludzie, bo mojej głowię nie jest ich miejsce
Ale to ludzie skazali mnie na moją ciągłą udrękę
[Zwrotka 2]
Czy ktoś mi pomoże, czy cierpieć mam znowu pokoju sam
Ja sam w pokoju, kodeina w żyłach, to jest mój stan
Ja tego nie chcę, Ja tego nie chcę
Ale ja muszę do jebanego [?]
Kupuje se bletki, Kupuje tabletki, po co ten chłam
Nie mogę powstrzymać się, chodziarz bardzo bym tego chciał
Już nie ja steruje moim ciałem, to już jest ten stan
Sam sobie umieram, sam, to już jest ten stan