[Intro]
Tutaj, gdzie Wisła dzieli nas na pół, a powietrze ciężkie, trawione przez smog
Przez północ, południe, gdzie wznosi blok się, na nim czuwa smok (yeah)
[Zwrotka 1]
Yo Kraków, salut, serce dla moich chłopaków (chłopaków, chłopaków)
Na miejscu starych krzaków, rosną betonowe fale, co mi zasłoniły zachód
Pół na pół, to braciszku, stare baje (ej)
Ale jeśli ganiasz dalej, to nam, kurwa, dołóż trawy, bo dalej kochamy haje
Pod stopami karuzela śmierci
Stary, wiem, że Cię to kręci
Bo my już tacy jesteśmy
Chcemy cipki jak z Odessy
My chcemy płakać, my śmiać się, my kochać
Wokół tych, których znamy po oczach
Tu, gdzie ksywy to nowe nazwiska
Do zobaczyska, jebać kurwiska
[Refren]
Omirya, Omirya (Omirya, Omirya)
Omirya, Omirya (Omirya, Omirya)
Omirya, Omirya (Omirya, Omirya)
Omirya, Omirya (Omirya, Omirya)
[Zwrotka 2]
W betonowe fale nad miastem, jadę z chłopakami na crash test
Rozpalony joint, a my chcеmy takiej biżuterii, żeby wyglądała jak kastеt (kastet)
Osiedlowy parking i ona (ona)
Zimna sucz się topi w ramionach
Ja czuję, jakby to było wczoraj, bo nic nie ma tego smaku
Co jej ciało w mojej starej furze na minus piętnastu
Vae to młody patus
Chłopiec typu "zostaw mnie, bracie, a siebie ratuj"
Urodzeni tu, gdzie palimy na dachu
Utopiony w tańcu, podgląda nas dziki zachód
Urodzeni tu, my to drugie imię dla problemy (to my) i to chyba nigdy się nie zmieni (nie, nie)
Do tej pory złoty motyl lata mi w lewej kieszeni (Vae)
[Przejście]
Omirya, Omirya
Nie dbam czy to flex i czego chcesz
Omirya, Omirya
Lepiej mi zejdź, I'm on my way
Omirya, Omirya
Na "Hejnale" powiedziałem, że robię biznes, gdy robimy zwrotkę
Omirya
[Refren]
Omirya, Omirya (Omirya, Omirya)
Omirya, Omirya (Omirya, Omirya)
Omirya, Omirya (Omirya, Omirya)
Omirya, Omirya (Omirya, Omirya)
[Outro]
Omirya, Omirya
Omirya, Omirya
Omirya, Omirya
Omirya, Omirya