[Refren: y.diablo & moshi]
Uuuuuu, ziomal zawija skręta
Uuuuuu, ja popijam nektar
Umysł świeży tak jak mięta
Chociaż nadal nie pamiętam
O czym miałem dziś pamiętać [x2]
[Zwrotka: y.diablo]
Stoję w dresach, temperatura ujemna powietrza
My przy wareczkach, ej
I ruskich petach tez
Ziomal rzuca tabsy jak aptekarz
Ziomal sie nie rzucaj, po chuj znowu szczekasz tam
Okej strzelam, okej strzelam, okej strzelam kapslem
Ja slowmo, więc on i ziemia to sie nie stanie
Spotkanie nie dojdzie do skutku
Młodyczarny czy ty znowu nie łapiesz gruntu?
Absurd, yeah
Zbastuj, yeah
Moje myśli mają pauze
Tak jest zawsze
Naprzód, yeah
Tasuję
Sianem, szastaj lepiej sie wydaje razem, dalej
Droga do nocnego trzeba uzupełnić zapasy
Ziomal idzie krzywą linją, drugi niewyraźny
Ja krzywą linją rysuje w głowie dziarki
Ale wszyscy wspólny cel, jutra nie będzie, więc za to spalmy
[Zwrotka: moshi]