Poszedł w świat
Pożegnał matusię i poszedł w świat szeroki
W świat daleki
Przez lasy, pola i rzeki
Wyjdźmy na zewnątrz, dzisiaj znowu będzie niezły szał
Na hulajnogach do zabawy w umysłowy gwałt
Skwar w budynkach, rodzynki w rodzinkach, zapach dni
Duśmy się powietrzem, płuca wydają cichy krzyk
Pożyczkę bo ja mam nową grę
Trzeba odnaleźć siebie w labiryncie serc
Szybko bo bateria padnie, zanim znajdę cię
Chyba wygrałem, odnalazłem siebie sam na dnie