[Zwrotka 1]
Nie chodzę w złocie
Nie mam krasnala w ogrodzie nie chodzę
Co możesz więcej? Pierdolę
W bibule MJ, rower nie Bentley
Po drodze, po drodze, po drodze, po drodze
Na szczyt sunę, stoją sunie przy niej, chcą mi zajść skórę
Nie zapomnij majtek, tej Doliores, kurwa jebać je, pluje
Ktoś mi wioskę atakuje? To nie RPG, czego?
Lasem a nie murem otoczone ZG, elo
Chuj mnie twój VIP pendejo
Jeden za wszystkich, wszyscy na obcego
05540
Robię sobie rap, ale nazwij to jak chcesz
Jak twoja suka ruchable niech kupi 0,5 i wpada skrrt skrrt
Dla mnie ta scena to pryszcz, wiesz że to my jak wystają rogi i krzyż
Ciągnęło do kaski mi magnetic, długo zaciągnąłem dług jak kościelna mysz
Ogarniam temat, blokuję cię #mat, ładuje ten track, spuszczam ciśnienia
Podnoszę je teraz, rapgra – materac, wisisz na fonii, bejbi nie odbiera
Klientela wpadła na sesje taka z niej “Bella”
Dziś wieczór ma z bestią, profit dostała w kopertach
Ludzie mają problem ze mną przez to że nikt mnie nie rozkminił
Nie wiadomo co w nim jest #pesto ale ta czarna dziura im psuje statystyki
Bardziej zżyć z domem się nie da
Kręciłem w kołku się karuzela
I byłem wszędzie już tylko nie tam gdzie zmierzam
Więc dajcie mi bilet bo gonię marzenia
Przyrzekam, bo go nie ma wylecieć jak hajs z portfela
I nie miejcie mi za złe jak czasem spadnę, bo robię to samotnie Ikar nie Dedal
I nie miałem nigdy człowieka co mnie pokieruje jak pies przewodnik
Kołowały kundle tylko za swoim ogonem zaślepione hajsem i molly
Postaw na stolik mój rocznik i szanse obok dobrego rocznika łychy w szklance na garnku ekipy, finanse
Niezdrowe rozkminy, piątkowe hulańce
Odseparuj od sikaczy bo nie ładnie pachnie
Prz – Nie pójdę w łachę własności, no właśnie
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]