Przyłu
Dogasa
[Zwrotka 1: Jakub „HVZX”]
Dogasa płomień, cieniem mokry ślad swój czas
Podkładam ogień, jeszcze trochę wierzę
Podnoszę wzrok, lecz nie wiem czy jakiś sens ma
Moja droga nie bój się
Zostawiam trochę siebie, reszta to nie ja
Zamykam drzwi, wyrzucam klucz
Gdzie? Nie wiem
Podnoszę wzrok, na niebie kilka bladych gwiazd
Moja droga, właśnie tam, gdzie

[Refren: Jakub „HVZX”]
Poprowadzą mnie nogi
Choć nie ufam sam sobie
Tak niewiele do stracenia mam
Pominąłem przeszkody
Spaliłem wszystkie mosty
Już nie wrócę
Już nie wrócę, choćbym chciał
Tam prowadzą mnie nogi
Gdzie nie będzie już gorzej
Tylko tyle na te chwilę mam
Co więcej mogę zrobić?
Wiem, nie cofnę się choćbym
Miał zabłądzić, tak zabłądzić
Tak zabłądzić, tak zabłądzić
[Bridge: Jakub „HVZX”]
To trzyma mnie przy życiu
Moment albo dwa
To chwila, co trwa wieczność, niebezpiecznie
Coś jakby na sekundę zatrzymał się świat
Ośrodku ja, ośrodku ja

[Zwrotka 2: Przyłu]
Dogasa iskra
W moim domu siedzę sam
Zadzwonię, do Gus'a Fringe'a
Może ma coś
Co ukoi ból mi jak nigdy
Zawsze muszę być w tym na sto
Kiedy zagoją się me blizny
Odbierz te, gdy będę so low
Byłem tak wysoko, kiedy schodziłem na parter
Patrzę na uśmiech, nie model czy markę
Nie mam zegarka, a czas mówi prawdę
Czy znów się spóźnię?
Czy go dopadnę?
Czym prędzej dopadnie mnie brzask
Czy ktoś wie to lepiej niż ja?
Kiedy dogasa mój blask

[Refren: Jakub „HVZX”]
Poprowadzą mnie nogi
Choć nie ufam sam sobie
Tak niewiele do stracenia mam
Pominąłem przeszkody
Spaliłem wszystkie mosty
Już nie wrócę
Już nie wrócę, choćbym chciał
Tam prowadzą mnie nogi
Gdzie nie będzie już gorzej
Tylko tyle na te chwilę mam
Co więcej mogę zrobić?
Wiem, nie cofnę się choćbym
Miał zabłądzić, tak zabłądzić
Tak zabłądzić, tak zabłądzić