Meeting By Chance
Hip-hop zwycięża
[Zwrotka 1: Proceente]
Nie mam tylu tatuaży, co wnuczka Millera
Mówię o ważnych rzeczach, to nie pusta bajera
Tu, gdzie każdy smaży, nikt nie czeka na legal
Gramy rap, zarabiamy sos na marzeniach
Cieszy mnie to, że hip-hop zwycięży
Zgłębić to może nawet wyklęty Seba
Chyba, że jesteś cieńki jak dupa węża
Chyba, że jesteś miękki jak galareta
Wciąż niezależni, wciąż do przodu
Tych ziomków nie zmiecie byle halnego podmuch
Globalne ocieplenie w show-biznesie
Średniowiecze przeżywa złotą jesień
Jak surfer próbuję utrzymać się na desce
Kiedy nadejdzie fala, to gotowy będę
Tak sobie obiecałem jak skończyłem 36
Ta historia musi dalej się wieść
[Refren: Proceente/Cywinsky] (x2)
Świat stanął na głowie jak mój kuzyn Kido
Dedykuję to melanżownikom z dużym libido
Tu, gdzie ściany wszystko słyszą i wszystko widzą
Zwycięża prawdziwy hip-hop
[Zwrotka 2: Proceente]
Nikt tu nie jest ideałem
O sukcesie decydują przecież detale
Ale szanujmy się, to nie polski parlament
Przez miasto jedzie hip-hopowy walec
DJ'e, MC, tancerze, grafficiarze
Nie żadne odmieńce, japy roześmiane
Wszystko, co najlepsze - ogniste sample
Zajebane przez producentów na zawsze
Bywa, że bańka mydlana pęknie
Jak depenalizacja na Hip Hop Kempie
"Fuck the police" cały czas tak samo
Na pamięc znam ten hip-hopowy dekalog
Nadal noszę w sobie bunt, to duży trud
Być zawsze spoko zamiast jadem w ludzi pluć
To muzyka dla prawdziwych ananasów
Nie otworzysz drzwi, póki nie otworzysz zasuw
[Bridge: Proceente] (x2)
Moje ziomki, Twoje ziomki
Ci, którzy lubią się dobrze zbombić
Tyle lat już, tyle lat już
Idą w bój weterani melanżu
[Zwrotka 3: Te-Tris]
Przy powszechnym pierdoleniu ja to jak antryczna kamasutra
Do tego z terenów, gdzie Ci w żyłach pływa własna wódka
Zwykła, brudna prawda plus ta banda, co na blokach nuci
Nam bagaż doświadczeń dawał więcej niż ta torba Gucci
Się nie zawróci Wisły kijem, generalnie chillax
Nieważne, czy to czas, nie patrze jak se dla mnie mija
Nieważne, czy to hajs, to nie romanse harlekina
I nawet jak tracę szansę, to nie płaczę #Argentyna
[?] hip-hop i nie ten z in-vitro
Choć łatwiej toczyć bekę cyniczną
Na mikroskalę zerkam potem na macro
Niosę ten vibe, którego trochę wam brakło
Dziś sample i dramy kontra skandale i gramy
Ewelacje jakby nowe, ale to stare filary
Witamy, kipi stówa, Joyner Lucas
Bo wiem dobrze, kto mnie słucha i nie tylko kątem ucha
[Refren: Proceente/Cywinsky] (x2)
Świat stanął na głowie jak mój kuzyn Kido
Dedykuję to melanżownikom z dużym libido
Tu, gdzie ściany wszystko słyszą i wszystko widzą
Zwycięża prawdziwy hip-hop