Meeting By Chance
Podróże
[Intro]
-Siemanko!
-Dzień dobry!
-Niezłe wdzianko koleżanko
-Taak! Zapraszam na mózgu pranko
-Dokładnie!

[Zwrotka 1]
Cóż tu rzec ten album to podróże
Po amplitudzie tudzież nie mam złudzeń
Że czekają miliony ale ludzie
Którzy kiedy nawijam są na luzie
Mają otwarte głowy a nie buzie
Poddają się wiernie swemu słudze
Droga przez ciernie a nie róże
Może odwrotność porośnięta kurzem
Zacząłem podróże już za młodu
Jako technik ale ten z zawodu
Robię to wciąż choć nie ma miodu
Odnajduję innych sto powodów
Nie wskaże winnych szkoda zachodu
Ale nie będę milczał aż do grobu
Rozszyfruję szuje, mam moduł kodów
Więc proszę nie strugajmy antypodów
To niezależne od rodowodu
Zaraz dołączysz do korowodu
Obracam globus, ja Rahimologus
Nie ufaj mi zaufaj słowu
Tudzież podróże po amplitudzie
Od stycznia po grudzień
Tudzież podróże po amplitudzie
Ocknijcie się ludzie