[Refren]
Zburzyłem wieżę z rąk, dróg do nieba nie ma
W twarzy wiatru usłyszałem zgony moich przodków
Na północnym morzu żyje Bóg
Świadkowie nazwali go samotnością
Zburzyłem wieżę z rąk, dróg do nieba nie ma
W twarzy wiatru usłyszałem zgony moich przodków
Na północnym morzu żyje Bóg
Świadkowie nazwali go samotnością
[Zwrotka 1]
Masa prawd, która zostaje za moim życiem na odpływającym promie
Czuję się zgubiony jak moment w którym Faust stał się pygmalionem
Fałsz bronią ad hominem
Studnie oczyszczone potężnym potopem
W nich - nóż łaknień, ze stołu: Angyr
Na podłodze Ylynd
Na samym dnie Nilfheim
Nie ma to znaczenia jak blisko jesteś wyjścia
Jedyny zapis podróży - po transkryptach. Jak lapis lazuli - wieczna akwamaryna
Odnalazłem stracony czas w czarach płaskiego odbicia
Idealny dystans, gdziekolwiek nie pójdę obecny bóg Wisznu
Co więcej mógłbym napisać?
Żyłem lecz nic nie pamiętam
Żyłem lecz nic nie pamiętam
Żyłem lecz nic nie pamiętam
Żyłem lecz nic nie pamiętam
Żyłem lecz nic nie pamiętam