[Zwrotka 1]
Z lochu wychodzisz kiedy przestajesz chcieć szukać wyjścia
Moja droga Melpomene stań się znów tragiczna
Wczoraj jadłem winogrona dzisiaj znikły we mgłach
Ich anaforą jutro będzie zarzygana miska
Kroki w akwarium słyszę coraz głośniej
Przebywam w klatce aksjomatycznej pewności
Krople mych łez nie ozdobią nigdy więcej żadnej stopy pod opoką nudnej nocy, morze mogił
[Refren]
Gardło zadławione, zakrzepła krew
Lustrzanych części mojej twarzy deszcz
Kolejna chwila znów umiera we mnie
Rozmaryn pieśni niewiernej
Gardło zadławione, zakrzepła krew
Lustrzanych części mojej twarzy deszcz
Kolejna chwila znów umiera we mnie
Rozmaryn pieśni niewiernej
[Zwrotka 2]
Pieśń obłąkanych w różach to nie giętko, tętno
Martwe centaury znów staną się ziemią
Obłoki gonią ukoronowanych ponad Newą
Rozdarty Polihymnią zdobywam upadłe drzewo
Perony puste, ale pełne moich odbić
Nie bawi mnie to od kiedy zasypiam niespełniony
Safony hymny chłodne dla mej skóry przypominają mi o tym, że mogłem się przecież nigdy nie urodzić
Rozmaryn pieśni niewiernej
Rozmaryn pieśni niewiernej