Koza
Rumcays
[intro]
"oho, ale jestes piękna"
Spodniami starosty rumcajs postanowił zająć sie później

[Zwrotka 1: Koza]
Rabuję twoją wioskę i se robię przy tym fotę
Milenialsi dalej myślą, że Rumcajs był samolotem
Ale lota cała moja popularność to jest fortel
Ukartowany przez loże Masońskie oraz Frondę
Jebać, powinienem sprzedać całą rap grę
Dopóki się nie domyślili, że zaniżam akcję
Te spekulacje nie wychodzą im, bo są na sucho
Wymienili swoje złote zęby na gumowe ucho
Nie było w Polsce drugiej takiej mendy
Od kiedy dwóch dzieciaków skradło księżyc
Pomijam paru panów, paru księży
Bo mi na chatę wjadą, zaczną węszyć

[Refren]
Okradamy seraj tak jak Rumcajs (uu)
Pójdę do więzienia lub na studia (aa)
Suko, wypierdalaj, psujesz mój haj (yy)
Na śniadanie jadam tylko dupska (pfy)

[Zwrotka 2: Koza]
Sorry, co mówiłeś? Strzelałem do jelenia
Tak dla zabawy, a nie żeby mieć coś do jedzenia
Mój anioł jak ze mną gadał ostatnio to oniemiał
Ta arogancja mnie wynosi sama na piedestał
Nie widzisz? Ja nawet nie muszę nic robić
Jestem ujarany haszem na Jamajce jak Makłowicz
Pojebane fanki wysyłają wiadomości
Pościg za mną się dopiero zaczął, już się czuję jak De Niro
Równie dobrze mógłbym do nich mówić pantomimą
Chuje, wytworzyłem nowy podgatunek
Jakbym wymyślił maszynę czasu i skasował New Age
Wymyślił wycieki gazu i skasował tundrę
Wymyślił kilka wyrazów i skasował stówę na minutę
Za mówienie ich do bitu i machanie przy tym fiutem
Na festiwalach gadam o kulturze i cepelii
Jestem jednym z wynaturzeń, które stworzył postmodernizm
Wszyscy bali się to stwierdzić, sam to robię, pizdo
Zostałem bohaterem jakbym czytał Encheiridion
Kontroluję rynek jak ta sławna ręka widmo
Co jest niewidzialna, ale się jej nie da uciąć brzytwą
Przykro mi, że hip hop musi nagiąć swoje ramy
Do trapowych limeryków, które pisałem naćpany
Jakby mnie ktoś pytał robię to wszystko dla mamy
Wyjebanej willi na Islandii i dobrej zabawy
Widzą mnie, kiedy się wiozę do klubu
Zagrać tam koncert, ze mną banda zbójów
Loty jakbyśmy byli z Singapuru
Mógłbym nawijać ten syf nawet w urdu
Mógłbym nawijać ten syf nawet w umu
Nie podchodź blisko, bo zrobię ci kuku
To wysypisko jest całe z mych sumów
Jesteś turystą, tu podziwiaj luksus
[Refren]
Okradamy seraj tak jak Rumcajs (uu)
Pójdę do więzienia lub na studia (aa)
Suko, wypierdalaj, psujesz mój haj (yy)
Na śniadanie jadam tylko dupska (pfy)

[Zwrotka 3: Augustyn]
Milenialsi dalej myślą, że da się umierać
I że jak im nie lajkują peja idą do więzienia
Chciałbym zobaczyć na ich twarzach koloryty szczęścia
Jedyne słuszne rozwiązanie – Koza to Mesjasz
Na swoją Arkę weźmie tu alternatywki
I tych wszystkich, co się pogubili, jedząc narkotyki
Artur Riemer będzie tu gołębiem, co wyznaczy im suchy ląd po wielkiej ulewie
Kiedy zejdą i osiedlą się w kozastanie
Koza będzie prorokiem, który zostanie kapłanem
To, co głosi, będzie obscenicznie pojebane
I w przeciągu pół roku czeka go ukrzyżowanie
Tak, jak planowałem, biorę jego stemy
Robię kompilację Koza i Małgosia Andrzejewicz
Stadiony wyprzedane, zarabiamy kasę
Koza siedzi na Jamajce z Harambe i 2Pacem

[Refren]
Okradamy seraj tak jak Rumcajs (uu)
Pójdę do więzienia lub na studia (aa)
Suko, wypierdalaj, psujesz mój haj (yy)
Na śniadanie jadam tylko dupska (pfy)