Przysnąłem pod palmowym drzewem
Była chyba szósta, może siódma po południu
Pewny, że nie zjedzą mnie żadne dzikie bestie
Pozwoliłem sobie na chwilę luzu
Myślałem że to owrzodziały rekin
Albo mural, wyszedł z karbów i zaczął chodzić
Znużony, ciągłym czekaniem na... (yeah)
Myślałem że to owrzodziały rekin
Albo mural, wyszedł z karbów i sam zaczął chodzić
Znużony, ciągłym czekaniem na przychodni
Myślałem, że przyszła do mnie góra
Drogi astrologu, mówię do ciebie z kosmicznego coffee shopu
Po mojej lewej siedzi Ginsberg, po prawej Spike Lee prowadzący autobus
W moich dłoniach guma, trufla, mapa pagórków i narośli tego metafizycznego słupła
Wcale się nie wygłupiał
Padając w dół grymasu chyba stanąłem na minę
Słyszę wielki huk jak rozpadający się kontynent
Widzę tłum, wyciągają w moją stronę wątpliwości
Małe kuku wobec moich niezdarnych przenośni
Jestem tylko...
Jestem tylko lewarem w tramwaju
Jestem tylko zbyt nagłym zastaniem
Jestem tylko przypadkiem przypadku
Jestem dziką kuną w trawie...
Jestem zawsze
Jestem zawsze ponad, albo obok
Jestem zawsze sobą lub osobą
Jestem zawsze nową... wersją samego siebie
Chyba, że akurat wchodzę do windy, wtedy nie jestem
Jestem tylko lewarem w tramwaju
Jestem tylko zbyt nagłym zastaniem
Jestem tylko przypadkiem przypadku
Jestem dziką kuną w trawie...
Jestem zawsze