Koza
INSOMNIA
[Intro]
Gear 300 komunikat:
Jesteśmy na planecie xing-ping

[Zwrotka 1: Koza]
Nie wiem czy tylko wpadam w rutynę
Czy pada właśnie kwaśny deszcz
Wszystko się znowu stało dziwne
Choć myślę, że dostrzegam mniej
Pytam się sam siebie: Czy to omam?
Czy to mój kolejny sen
Pewnie zginę kiedyś po tych prochach
Więc jem je zanim zjedzą mnie
Czasem czuję się jakbym się topił
Ale w okół nawet nie ma fal
Uczyłem się tego już od dnia narodzin
Bo od zawsze byłem sam
Nigdy nie mówiłem ludziom nic miłego
Bo wiedziałem czego każdy chciał
Przykro mi nie mogę pomóc twemu ego
W budowaniu stosu z ciał

[Zwrotka 2: Barto Katt]
Potrzebuję szaleć żeby nie zwariować
Nie zadaję pytań, mam do nich dysonans
Może tylko jak mam się przekonać
By nie wchodzić na drabinę Jakubową
Zasadziłem plon
Kwitnie moja głowa
Wypijam do dna senny sok
A w tle leci Donda
Nie chce mi się w środku sprzątać
Chociaż wszystko się tu pląta jak po domu mały kot
Słyszę morze, może otworzę tu okna
Flauta wody, na niej widzę ją
Pyta czemu topię się w tym świecie
Przy czym podaje mi dłoń
Nie mogę spać
Chociaż powiem jej na do widzenia dobranoc