[Zwrotka]
Wszystko ma jakiś powód głupie decyzje znowu
Jak już mam to puszczam i to przekonany o słuszności wyboru
Potem wraca to do mnie jak bumerang
Wali na łeb się nie mogę pozbierać
Chciałem kochać potem nie chciałem bo fajniejszy był melanż
Tera pierdole ten melanż, pierdole te szmaty co chciałem je jebać
A potem nie mogłem spojrzeć se w oczy, chciało mi się rzygać na każde wspomnienia
A na każde wspomnienia, z tobą mam gęsią skórkę
Leże w tym syfie przytulam poduszkę
Dzisiaj nie usnę
Rano się wkurwię, że zamiast coś robić płakałem jak pizda
Miałem stać twardo jak mężczyzna
Dbać o tych którzy dbają o mnie, a wychodził egoista
Nie napiszę tego w liście, bo to tylko pogorszy sprawę
Liczę że nie słuchasz i zapomniałaś tak jak właśnie tego sam chciałem