Frosti
SPACER

[Zwrotka: Frosti]
Czeka już cierp, dzwoni wkurwiony
Mówię, że może już włączyć i śmigać se w kółko
Mam wyjebane, bo zara tam będę
Jak ma jakiś problem niech siedzi cichutko
Już na Wisłostradzie, bo w [?] czeka kolega z wizytówką
Bo lepiej kiedy jest za dużo, niż przez chwilę pusto, kumasz to? Nie - bo ci się wydaje, że tylko zarabiam i wydaję w kółko
A ja w telefonie jakby było nudno
Wiesz że nie pamiętam kiedy było nudno?
Spotkanie na Kruczej, tu na rogu z Wilczą mieszkał mały Frosti
A tera podjeżdżam i zbijam dwie piątki
Wbijam do Bambino oszamać pierożki
Pik-pika mi coś i lecę na Przeskok, 24 jak Tesco
Ten ziomek podjeżdża za często, uważaj koleżko
Tylko na pozór ciekawe jest piekło
Mijam Piekiełko po prawej, po lewo frustraci wychodzą, [?]
Kończą robotę chłopaki, bez których tamci żyć nie mogą
Na chwilę na dół, tam w szpitalu obok mostu kolejowego
Się wbijało rzucać kamienie w pociągi, na wagarach
Wiesz czemu [?]
Tera rzucę kamień i na lanczyk w [?], drugie i zupkę
Wszędzie wiedzą że gotówkę
Się łapie pod [?]
Jak nie jem to picie wezmę na później
Z braćmi w [?], gdzie nie idziemy i tak nas znają
Rachunek 2 koła i koło napiwków
[?]
W koszykach Fort Royal i tapas
W ogródku kręcę joya i jaram
Podbije ziomal, zara spierdala
Dzwonię po eko, lecę zarabiać
Ale po wąsie sobie przekąszę
Słodkie nie słone, na Mokotowskiej
Lecę gdzieś z pączkiem
Zajadam pączkiem się
Wybornie jest
W Prasowym kotlet, pomidorowa, miesza się w kotle
Trzeba doprawić, bo nie jest wogle
Ani nie słone, ani nie ostre
Makaron miękki rozpływa się w mordzie
Ciężko już ale [?]
Złapie się z ziomkiem, dogadać konkret
Zawijka Boltem, trzeba wieczorkiem
Złapać się z ZOO gdzieś, hej
Kamanda Lwowska na Foksal
Myk-Mykonos, może Anatolia
Sushi ze snu i miasto nas woła
Trzeba coś poodpierdalać, nie?
[?] i na pawilonach, na Mazo tylko coś podać
Albo no właśnie, albo no właśnie
Zawijka kiedy jest pora albo po wora i do wieczora
Tu światło nie gaśnie, kiedy cię woła
WWA zawsze czeka gotowa, zapraszam do nas, yo