Jan-rapowanie
Wygramy w chuu
[Intro]
Wygramy, wygramy
Wygramy w chuu

[Zwrotka 1]
Czy to trudna sprawa, w sumie nawet nie powiedziałbym
Jesteśmy tu głównie po to żeby spełniać sny
Swoje własne inne to nas jebią
W walce z beznadzieją ja i moi bracia robimy KO
Tym problemom które chcą nas w dół ciągnąć, pogadajmy jak za dawnych, kładź flakon na stół mordo
Zdrówko, bo nie jest już slow mo, trza zapierdalać żeby się nie zmulić wciąż ziombwoy
Jebie mnie czy bangla, ma trafiać do dobrych ludzi, luzik joł, pełen control
Nie stać mnie na Ciebie złotko, żyje se, pronto, a nie żaden ponton, propsuje osiedlowy folklor
Moi ludzie, moje szlugi, moje miejsca i żubrówa biała, żywiec biały albo perła jak pije browara
Z nami tylko dobry wariat, nie? - to nara
Jeden cel, jedno życie, skład, jedna wiara

[Zwrotka 2]
Wybieram zawsze dobry wariant
Zadupcam jak zły żeby se potem machnąć, fajrant
A w tym mieście są bezczelnie biedni i bogaci, ktoś se wiąże krawat, ktoś znów kitra bake do gaci
Jak trędowaci, niektórzy wyrzuceni poza strefę działań to się dzieje obok na to patrzę i w tych chwilach jebie na rap
Nie, nie brawa, motywują żeby zapierdalać
To świadomość obowiązku i się muszę taniej starać
Ale jara Cie to że masz licka na instagramy, masz gadkę, flow, przywózkę jak pizdachamy
Przypał dla mnie jest Ci podać rękę
Jestem z tych dzieciaków co żyją za pięknie