Jan-rapowanie
Słowo na koniec
[Zwrotka]
Yo, jak pisałem maturę miałem zostać ojcem
Cieszyło mnie to trochę, od młodości mocne bodźce
To uzależnia jak szlugi w pierwszej LO
Dorosłe życie, pomyślałem wezmę w credo
Dzieciak z pierwszego wersu, jakby dziś miał?
Czy byłbym dalej z jego matką, czy dalej bym grał?
Czy bym to jebnął i nie nagrał już tego numeru
Nie jestem z tamtą panną, nie jestem już w podziemiu
Gdybym nie musiał się wynieść z chaty jako nastolatek
Kim bym dziś był, robiłbym papier czy papier
Gdybym nie spotkał Szymana, gdyby Solar nie napisał
Gdybym wsiadł do tej fury, co by było dzisiaj?
Nic nie jest przez przypadek, wszystko jest po coś
Wszystko z czegoś wynika, mam tego świadomość
I ten numer to ważna wiadomość, nie będzie hitem
Ale mówię ważne rzeczy w moim mniemaniu, więc gitez
Okolicznościom imo trzeba pomóc się zbiec
Jeśli dajesz z siebie stówę możesz zdobyć co chcesz
Jeśli tego nie zdobędziesz, z moich doświadczeń wynika
Że zdobędziesz coś lepszego, o czym nie wiesz jeszcze i tak
Się toczy życie w koło, jebać postawy bierne
Trzeba robić ruchy kurwa, bo jak nie no to bezsens
Koniec, mamy to