Jan-rapowanie
Smutny Janusz
[Intro]
No ale tam jest taki długi wstęp strasznie
(joł, joł, joł , uh)
(huh) ładny numer
(joł), wo wo wo, to jest smutny(trochę nie)smuty w chuj
Huh Janek jaki smutny, uh smutas
Huh kto się smuci(joł) ten jest smutas joł
[Zwrotka 1]
Łapie ten luz i wbijam na melanż
Nawet jak rano już nie ma co zbierać
Nawet jak wrócę do pustej i z kacem
To ja już chyba nie umiem inaczej
Poznam tę pannę i znów się zawiodę
Zrobiłbym wszystko dla tej jednej swojej
W burdelu zrobię dom nie do poznania
Ale zadzwoń mała, Janek wpadnij do mnie do Poznania
Bo tęsknisz trochę, chociaż aktualnie kurwa siedzisz z chłopem
Drugiej takiej nie znam, moje miejsce jest, gdzieś tam przy tobie
Powiedziałaś „nie Jan, wszystko jest bez barw”, ciągle mam to w głowie
W głowie w koło jak zdarta płyta
„Panna twoich marzeń Janek ma nowego typa”
Alko sztos, płyniemy tu z tym całą noc
Znajdę sobie jakiś substytut, nawet jeśli to najgłupszy ruch
Bez niej się nie liczy, jak gol ze spalonego, jak rzut do kosza po syrenie
Straciłem szanse, no dobra co z tego, winić mam kogoś czy siebie
Czego Jaś się nie nauczył, tego Jan teraz nie umie
Nie będę nigdy normalny, trochę przypał w sumie
Duże dziecko wielkie plany, koncert dzisiaj będzie grany
Zarobię hajs, nie dowiozę go do domu
Wszystko idzie, a to w integracje ziomuś
Zrozum, dla tych chwil się żyje
Boże, daj mi tylko w jedną stronę bilet
[Outro]
Jak już zacząłem to nie chce odejść
Musze tutaj ugrać co swoje
Od pierwszego zwycięstwa wiktoria nie ma sekretów
Zrobiłem klasyk w jebane sześć miechów