[Zwrotka]
(...)
Potrafi wszystko zjednać, myślała, że jest kolejna
Ja myślałem, żeby uciec gdzieś gdzie światło jest czerwone jak Amsterdam
Jedno za drugim jak sztafeta
Uwieżyłem, że chociaż na kwadrans dam sam radę wzbić się no i nie spaść, chwilę odczekać
Bez hantli na powiekach, powstać jak modecha i nie myśleć o tych echach