Znasz, znasz znasz...
[Refren x2]
Znasz Kubana? Dobry chujek
Neku, Biernac? Dobzi ludzie
Viva LA Bragga - dobzi ludzie
Lutek, Ordas - dobzi ludzie
Manhattan? Dobzi ludzie
Znasz Chamówek? Dobzi ludzie
Dwa - sześć trzysta, dobzi ludzie
Za nas flaszki poszły w górę
[Zwrotka 1]
Moje życie jest jak chory film, dobrze wiecie jak żyję i gram
Ziomy czają, że Kuban to szczyl, który dojrzale spogląda na świat
Stoję tak pomiędzy wami drapiąc się ręką po jajach
Pomiędzy czarnym, a białym zapierdala kanał Kubana
Hedonizm nie daje mi wybrać, jak dziecko chcę to i to na raz
Byle najdalej od bydła, bo solo najlepiej się działa
Fakt, jest niedowaga, a mimo to idę przed siebie jak taran
Rap - dla nas to banał, pisanie a potem już chwila nagrania
Wrzucone do sieci uderza totalnie po baniach
To nie dla dzieci poniżej granicy kumania
Czas rozdziewiczyć te głowy, a tu się tak składa
Że mam doświadczenie w tym fachu, umiejętności i zamiar
[Ref. x2]
[Zwrotka 2]
Wśród nas jest tak: czasem może powstają kłótnie
Lecz jak ktoś z boku zaingeruje - nie radzę chłopczę, tu nie ma ustępstw
Jak hajs ktoś ma, to wszyscy mają i to jest słuszne
Później inny zainwestuje, bo nic w przyrodzie nie ginie tu gdzie
Panuje jedność, lejemy po równo i paląc po trzy
Ma ci kto pomóc, gdy wdepniesz w gówno i humor masz zły
Kilometry nas dzielą ostatnio, ej ale dla nas to nic
Bo poza tym, to nie jest w stanie podzielić nas nikt (nie)
Jeden kręci bekę, drugi kręci blanta, każdy traci becel byle była frajda
I też każdy zna się tu na naszych żartach
Muzę daję w eter, biegam po melanżach i opróżniam kieszeń jak coś dała matka
I tak płynie żywot tego bawidamka
Tak nam leci, można nas nazwać duże dzieci
Jebać tych, którzy są na przeciw, mamy swoje ziom priorytety
Chore geny, jebać system my swoje wiemy
Niepotrzebny mi ziom Fryderyk i tak showbiznes szykuje przełyk
[Ref. x2]