BLACHA
Str€€t
[Refren]
Ona mówi żebym kochał jak przede mną nikt
Ona chce żebym już został a znów woła street
Wszyscy moi ludzie są na rogu tu
Zabijamy czas, mamy powód

[Zwrotka 1]
Pakuję Messenger'a, sznuruję Nike TN
Czarny dres Lacoste
Wsiadam w czarny Cayenne
Pozdrawiam mój blok wysokim decybelem
Marząc o Paryżu szukam nowy Level, nie
Nie podniecam się nim już
Hajs nie daje szczęścia, wiem coś o tym już
Kiedyś chciałem więcej, więcej dobrych dup
Więcej kasy by wypełnić se nią brzuch
Teraz szukam tylko lojalności
Prawdziwych ludzi, takich z krwi i kości
Żadnych przydupasów
Albo przypadkowych najebanych nocnych znajomości
Robię dla streetu gdzie stoją ci sami
Co byli już z nami przed wieloma latami
Mam tu ziomków czarnych i innych z Arabii
Mashallah, moja kobieta jak Honey

[Refren]
Ona mówi żebym kochał jak przede mną nikt
Ona chcę żеbym już został a znów woła street
Wszyscy moi ludzie są na rogu tu
Zabijamy czas, mamy powód
Ona mówi żebym kochał jak przedе mną nikt
Ona chcę żebym już został a znów woła street
Wszyscy moi ludzie są na rogu tu
Zabijamy czas, mamy powód
[Zwrotka 2: BLACHA]
Z papierosem w mordzie po groźnych osiedlach chodzę (tak o)
Berlin moje miasto, problem - moi ludzie w drodze (już są)
Ona chce mnie mieć dla siebie, nie chce się mną dzielić (nie, nie)
Nie zasnę dzisiaj, obok w lewej cola, w prawej Jacky
Noc jest długa, do złych rzeczy ciągle namawia mnie lucyfer
Hulaj dusza, czym więcej hajsu mam, tym więcej wydaję cyfer
Nie tonę w długach (nie, nie)
Jadę głośno przez Ku'damm, ona chodzi w moi bluzach
Kocham wolność, kocham życie, w tych zawistnych wbijam chuja

[Refren]
Ona mówi żebym kochał jak przede mną nikt
Ona chcę żebym już został a znów woła street
Wszyscy moi ludzie są na rogu tu
Zabijamy czas, mamy powód
Ona mówi żebym kochał jak przede mną nikt
Ona chcę żebym już został a znów woła street
Wszyscy moi ludzie są na rogu tu
Zabijamy czas, mamy powód