[Intro]
Słuchaj no, synek
Synek, bo jak ja Cię pierdolnę, to Cię krew zaleje
Koniec z imprezy, nie ma takiego bicia
Co Ty to kurwa mać robisz, co?
Yeah, Big vkie
[Refren]
Zarabiam na słowie, a nie podszedłem do ustnej
Nie ufaj mi, szmato, jestem romantic oszustem
Przyszedłem piąta trzydzieści, wychodzę o szóstej
Nie wydzwaniaj później do mnie — zarabiam kapustę
Teraz w głowie mam biznes, ale nie wyszedłem z bloku
Ci wasi gangsterzy w nocy nie wychodzą z domu
Mogłem słuchać, jak mówili, żebym nie ufał nikomu
Łukasz, tarapaty mam
Łukasz, odbierz
Łukasz, pomóż
[Zwrotka 1]
Ye, chciеli mnie zaskoczyć, ale znam to od podszewki
Polеcą podeszwy, polecą podeszwy — na pysk
Typy dobrze wiedzą, kto tutaj był pierwszy
To, że jest go za dużo, to jedyny problem z hajsem
Sam często tracę zasięg, a mnie odbierają z anten
Jak mnie odbierają? Chuj w to
Przewyższam ich skillami, umysłem i gotówką
Zgubić się nie jest trudno (Nie jest)
Tu, gdzie żyjemy — bermudzki trójkąt
Jedna na milion, bo z drugą połówką
Ciągle zapominam, żeby nie ufać tym kurwom
[Refren]
Zarabiam na słowie, a nie podszedłem do ustnej
Nie ufaj mi, szmato, jestem romantic oszustem
Przyszedłem piąta trzydzieści, wychodzę o szóstej
Nie wydzwaniaj później do mnie — zarabiam kapustę
Teraz w głowie mam biznes, ale nie wyszedłem z bloku
Ci wasi gangsterzy w nocy nie wychodzą z domu
Mogłem słuchać, jak mówili, żebym nie ufał nikomu
Łukasz, tarapaty mam
Łukasz, odbierz
Łukasz, pomóż
[Zwrotka 2]
Pusty beret, jedyne co widzisz — monitory
Intruzi liczą na to, że za rok będę skończony
Mam stówy, wiedzą foki, że zaliczam się do ikony
Mam dość, jak otwierasz mordę, lecą farmazony
Typy se robią śmiechy, wiedzą, kto tu był najwcześniej
Pierdolisz głupio na bicie, ważne, że jest jebnięcie
Ile zostawię po sobie, nie zmieszczę w testamencie
Młodziak ma dużo do gadki, lepiej się skup na teście
Lepiej się skup na muzie, Łukasz, a nie szukasz kurwy
Chciała fanów, wyszła ścięta jak sokowirówki
Kolejna noc outside, nieważne są złotówki
Szukałem sensu, u nich nic nie mówią ich tęczówki
[Refren]
Zarabiam na słowie, a nie podszedłem do ustnej
Nie ufaj mi, szmato, jestem romantic oszustem
Przyszedłem piąta trzydzieści, wychodzę o szóstej
Nie wydzwaniaj później do mnie — zarabiam kapustę
Teraz w głowie mam biznes, ale nie wyszedłem z bloku
Ci wasi gangsterzy w nocy nie wychodzą z domu
Mogłem słuchać, jak mówili, żebym nie ufał nikomu
Łukasz, tarapaty mam
Łukasz, odbierz
Łukasz, pomóż
[Outro]
Yeah, yeah
Yeah, yeah