[Zwrotka]
Jak zniknę, no to skończy się histerią
Mam na zawołanie szlaufy, słodkie tak jak Ferrero
Wszystko zajebałeś, zastanów się nad karierą
W sumie jebać, ja i moje typy, robimy terror
Aniele, dla ciebie tak wiele zrobiłbym jak Mezo
Tylko, że dopóki działa, co zabiera trzeźwość
Cały w dresie, tylko taki uznajemy dresscode
Nie mam normalnych ziomów, tylko takich z brudną teczką
Melodie są ze mną od zawsze, tak jak nałogi
Nie martw się — nie szkodzi, bo zawsze wstaje na nogi
Ktoś tam mnie propsuje, ktoś hejtuje, a ktoś grozi — nie szkodzi
My zawszе byliśmy underdogi — nie szkodzi
Znowu na bazie zostawiłеm mamone — nie szkodzi
Tracki zawsze robiły dla mnie za zasłonę — nie szkodzi
Tak myślałem, że zarobek mnie pochłonie — nie szkodzi
Daleko w przodzie, już nie martwię się ogonem